Na rynku kapitałowym widać już skutki zaostrzenia wojny handlowej Waszyngtonu z Pekinem, zwiększających się szans na twardy brexit i spowolnienia gospodarczego w Europie?
Było to widoczne po 31 lipca, kiedy Fed obniżył stopy. Wydawało się, że to najważniejsze wydarzenie ostatnich miesięcy, a okazało się, że nie. Następnego dnia Donald Trump powiedział, że podniesie cła na importowane produkty z Chin o wartości 300 mld dol. najbardziej zabawne, że powiedział to dzień po zakończeniu rozmów w Szanghaju, które były preludium do kolejnych we wrześniu. Nikt się tego nie spodziewał, więc reakcja rynków była trochę przesadna. Rozmowy wrześniowe i tak się odbędą, chociaż Chiny mają zaprzestać importu produktów rolnych ze Stanów, co uderzy w farmerów, czyli wyborców Trumpa. W ogóle cła nałożone na chińskie produkty uderzą w konsumentów w Stanach Zjednoczonych, chociaż Trump myśli, że cła zapłacą Chińczycy.