Sklepy spożywcze jako pierwsze zderzyły się ze zmasowanym najazdem klientów obawiających się pustych półek podczas epidemii.
W rekordowym tygodniu – czyli od 9 do 15 marca, kiedy to ogłoszono zamknięcie szkół i centrów handlowych – wszystkie segmenty rynku rosły. Jednak już tydzień później przyszło załamanie – drastyczny spadek liczby chętnych na zakupy: w hipermarketach ich liczba obniżyła się o 25 proc., a w sieciach drogerii o 27 proc. Nawet segment dyskontów, kontrolujący jedną trzecią polskiego rynku FMCG, zanotował spadek liczby klientów o 10 proc. – wynika z danych GfK, udostępnionych tylko „Rzeczpospolitej".