Mniejsze sklepy toną w długach

Zadłużenie branży to już niemal 1 mld zł. Największe kłopoty z płynnością mają niewielkie placówki z alkoholem, elektroniką oraz warzywniaki.

Aktualizacja: 06.02.2017 05:17 Publikacja: 05.02.2017 18:36

Foto: 123RF

Do Rejestru Dłużników Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor oraz Biura Informacji Kredytowej z powodu zaległości trafiło niemal 20,2 tys. firm zajmujących się handlem detalicznym – wynika z danych, do których dotarła „Rzeczpospolita". Zgłoszono je z powodu zadłużenia u kontrahentów czy banków na kwotę co najmniej 500 zł i przeterminowanego na minimum 60 dni. Średnia wartość zadłużenia to ponad 49 tys. zł.

– Szczególnie trudno jest małym sklepom, gdzie rentowność sięga zaledwie 0,5–1 proc. – mówi Mariusz Hildebrand, wiceprezes BIG InfoMonitor.

Największe kłopoty z zadłużeniem mają sprzedawcy alkoholu – co dziesiąta firma ma na koncie nieuregulowane rachunki, faktury i raty kredytów. – Małe sklepy to główny kanał sprzedaży mocnych alkoholi, to również podstawowa kategoria w ich obrotach. Na rynku panuje ogromna konkurencja, presja cenowa jest bardzo silna – mówi Iga Wasilewicz, rzecznik Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy. – Podwyżka akcyzy sprzed trzech lat też zrobiła swoje, nie mogła być wprost przełożona na ceny, ponieważ klient ma pewne oczekiwania. Dla najbardziej popularnych wódek barierą ceny jest 20 zł. Do tego dochodzi podaż ze strony szarej strefy, sięgającej ok. 20 proc. rynku – dodaje.

Silna konkurencja

Problemy finansowe generalnie dotykają najmniejszych sklepów, które zmagają się z coraz silniejszą konkurencją dużych sieci, oferujących atrakcyjniejsze ceny.

– Mały sklep to często mniejsza płynność, dlatego w przypadku tego segmentu rynku, zwłaszcza najmniejszych niezrzeszonych sklepów, mogą się pojawiać problemy z płatnościami – mają one ograniczony dostęp do wiedzy i zarządzania kategoriami. To przekłada się na mniejszą liczbę klientów, a niewłaściwa inwestycja w towar może prowadzić do zamrożenia środków – mówi Maciej Ptaszyński, dyrektor generalny Polskiej Izby Handlu. – W przypadku sklepów z alkoholami zatory mogą się pojawiać z powodu zamrożenia środków w towarze premium, szybko sprzedają się bowiem tylko podstawowe kategorie – dodaje.

Między innymi z tego powodu liczba sklepów detalicznych w Polsce systematycznie spada. Choć jest ich nadal ponad 300 tys., z czego ok. 100 tys. spożywczych, to co roku zamyka się kilka tysięcy kolejnych.

Problemy nie omijają też sprzedawców elektroniki, zwłaszcza sprzętu komputerowego. – W sprzedaży sprzętu elektronicznego zawsze były problemy z płatnościami, ale ostatnio zjawisko narasta. To efekt wyłudzeń VAT w obrocie, ponieważ ubezpieczyciele bardzo się usztywnili i ostrożnie oceniają kontrahentów. Rynek na tym cierpi, ale sami producenci nic nie są w stanie z tym zrobić – mówi Michał Kanownik, prezes ZIPSEE Cyfrowa Polska.

Słaba kondycja

Z danych wywiadowni Bisnode Polska wynika, że kondycja finansowa branży handlowej systematycznie słabnie. O ile w 2010 r. sytuację więcej niż co czwartej można było określić jako bardzo dobrą, o tyle dzisiaj takim statusem może się pochwalić tylko co 20. Trzy czwarte jest w słabej kondycji.

– Handel zawsze pracował na niskich marżach, a mimo to branża stała się celem, jeśli chodzi o nakładanie na nią dodatkowych podatków czy utrudnianie relacji z dostawcami. Takie postępowanie władzy spowoduje tylko pogłębienie problemów sektora, bardzo ważnego z punktu widzenia tempa wzrostu gospodarczego – mówi Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.

– Małe sklepy ogólnie mają problemy z niską rentownością, nie są w stanie zamawiać od producentów w takich cenach jak np. sieci dyskontowe. To, że ceny w dyskontach są niższe niż w małych sklepach, często spowodowane jest świadomą polityką dostawców, którzy niższe marże na sprzedaży do sieci dyskontowych rekompensują sobie wyższymi cenami, jakich żądają od mniejszych klientów zaopatrujących niezależnych detalistów – wyjaśnia Maciej Ptaszyński.

Do Rejestru Dłużników Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor oraz Biura Informacji Kredytowej z powodu zaległości trafiło niemal 20,2 tys. firm zajmujących się handlem detalicznym – wynika z danych, do których dotarła „Rzeczpospolita". Zgłoszono je z powodu zadłużenia u kontrahentów czy banków na kwotę co najmniej 500 zł i przeterminowanego na minimum 60 dni. Średnia wartość zadłużenia to ponad 49 tys. zł.

– Szczególnie trudno jest małym sklepom, gdzie rentowność sięga zaledwie 0,5–1 proc. – mówi Mariusz Hildebrand, wiceprezes BIG InfoMonitor.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Handel
Żabka szuka franczyzobiorców na ukraińskich portalach
Handel
Brexit uderza w import żywności. Brytyjczycy narzekają na nowe przepisy
Handel
Kanadyjski rząd chce ściągnąć dyskonty. Na liście właściciele Biedronki i Lidla
Handel
VAT uderzył, ceny rosną już mocniej niż w marcu
Handel
Francja: Shrinkflacja to oszustwo. Rząd z tym kończy