Władze rosyjskie przygotowują sankcje gospodarcze wobec Czech jako odpowiedź na wydalenie rosyjskich dyplomatów z Pragi. Sankcje polegać mają na ograniczeniem importu czeskich wyrobów, w szczególności piwa, dowiedział się ze źródeł rządowych gazeta „Kommiersant”.
Takie sankcje gospodarcze w postrzeganiu Kremla są koniecznością, ponieważ „nie można pozostawić bez odpowiedzi bezprecedensowych, agresywnych działań Pragi, na które nie sposób odpowiedzieć w sposób czysto zwierciadlany”.
Według Federalnej Służby Celnej w 2020 r. wymiana handlowa między Federacją Rosyjską a Czechami wyniosła ponad 5,2 mld dol. (spadek o 43 proc. w porównaniu do 2019 r. ze względu na pandemię). Rosyjski import z Czech wyniósł 2,7 mld dol., czyli o 200 mln dol. więcej niż rosyjski eksport. Źródła Kommiersanta podają, że restrykcje mogą dotknąć którąkolwiek z branż, ale podkreślają, że przy sporządzaniu nowej czarnej listy władze rosyjskie będą kierować się zasadą „nie krzywdź siebie”.
Czeskie piwo cieszy się w Rosji dużym wzięciem. W 2020 r. Rosjanie zaimportowali go za ponad 38 mln dolarów. Import rośnie z roku na rok. W 2020 r. był o prawie 10 proc. większy w porównaniu do 2019 roku.
Dyrektor Centrum Badań nad Federalnymi i Regionalnymi Rynkami Alkoholowymi (CIFRRA) Wadim Drobiz uważa ewentualny zakaz importu piwa z Czech za „symboliczne ukłucie”. Według niego, obecnie obroty rynku piwa i napojów piwnych w Rosji wynoszą 8 miliardów litrów, z czego tylko 5 proc. stanowi import.