2018 rok będzie dla Aldi Nord historyczny. Firma będzie bowiem w tym roku pierwszy raz w swojej historii pod kreską na macierzystym niemieckim rynku. Potwierdził to mediom rzecznik prasowy sieci. Jak informuje Lebensmittel Praxis, strata wynika przede wszystkim z programu inwestycyjnego Aniko (Aldi Nord Instore Konzpet), który w skali całej Europy ma kosztować około 1 mld euro. Program ten to modernizacja sklepów prowadzona na wielką skalę – dzięki niej sklepy mają się stać bardziej przyjazne dla klienta, a modyfikacji ulegnie też asortyment (więcej świeżych warzyw i owoców). Efekty tego programu widać już także w polskich sklepach Aldi (w Polsce pod marką Aldi operuje Aldi Nord).

Czytaj także: Sklepy w Wigilię i Sylwestra. Jak będą otwarte?

Wpływ na słabsze wyniki ma jednak także słabsza sprzedaż. Pomimo dobrej koniunktury Aldi nie notuje na macierzystym rynku wzrostu sprzedaży. Może to jednak wiązać się z faktem, że w każdym tygodniu średnio 40 sklepów Aldi Nord jest zamknięta z powodu trwającej modernizacji. Rzecznik Aldi Nord zapewnił przy tym, że fakt bycia na minusie nie spowoduje wdrażania żadnych programów oszczędnościowych, a program Aniko będzie kontynuowany.