Agencja Moody's Investors Service przygotowała obszerny raport o rosyjskiej gospodarce pod kątem jej możliwości oraz głównych ryzyk w średnioterminowej perspektywie. Analitycy agencji ocenili udział własności państwowej w gospodarce na 40-50 proc. (rosyjskie dane mówią o 46 proc. - red.). To zdecydowanie za dużo, do tego sektor państwowy dominuje w tak kluczowych dla Rosji dziedzinach, jak wydobycie surowców energetycznych, finanse, produkcja elektroniki i maszyn, transport i gospodarka komunalna.
Za dużo państwa
„Wysoki udział państwa w gospodarce tworzy nierówne warunki działalności dla biznesu. Potęguje też inne dławiące przedsiębiorczość czynniki jak słabe prawo własnościowe i faktyczny brak nadrzędności litery prawa” - cytuje raport gazeta RBK.
Wpływ na taką sytuację ma niska jakość rosyjskich instytucji państwowych. „Niskie wskaźniki Rosji w walce z korupcją i brak nadrzędności prawa związane są z nieefektywnym systemem sądowniczym i dużymi naciskami rządu na biznes. Szczególnie jeżeli chodzi o quasi państwowe wielkie korporacje i banki” (np. Gazprom dokładnie wykonuje polecenia Kremla - red.).
Moody’s zwraca uwagę, że podobnie jak w innych krajach Wschodniej i Środkowej Europy, także w Rosji w ostatnich dwudziestu latach bardzo rozwinął się IT sektor. Wzrost eksportu IT usług z Rosji zwiększył się 2,5 raza w latach 2008-2018.
Jednak i tutaj „mieszanie się państwa poprzez stosowanie takich metod jak wykorzystywanie firm zajmujących się bezpieczeństwem cybernetycznym do szpiegostwa cybernetycznego (o to na Zachodzie podejrzewany jest Kaspersky Lab - red.) czy przekazywanie kontroli nad najlepszymi start-upami ludziom bliskim władzy, zagraża rosyjskiemu sektorowi IT”.