Wybory prezydenckie w USA. Kulawy kaczor nakręcił wzrosty na giełdach

Choć liczenie głosów w USA mocno trzymało świat w niepewności, to miniony tydzień był na amerykańskich giełdach najlepszy od kwietnia. Optymizm rozlewał się po rynkach całego świata.

Aktualizacja: 09.11.2020 06:12 Publikacja: 08.11.2020 21:00

Giełda nowojorska odczuła w tygodniu wyborczym wielką falę optymizmu

Giełda nowojorska odczuła w tygodniu wyborczym wielką falę optymizmu

Foto: AFP

Nowojorski indeks Dow Jones Industrial solidnie rósł już w wyborczy wtorek – zyskał około 2 proc. W środę niepewność co do wyniku wyborów ograniczała nieco zwyżki, ale im bardziej rosły szanse na zwycięstwo Joe Bidena i utrzymanie kontroli przez republikanów nad Senatem, tym mocniej dawał o sobie znać optymizm. Środową sesję Dow Jones zakończył około 1,4 proc. na plusie. W czwartek zaś zyskał prawie 2 proc., a w piątek spadł o 0,2 proc. Przez cały tydzień wzrósł o 6,9 proc. Jeszcze bardziej zyskiwał Nasdaq Composite. Ten indeks technologiczny skoczył w ciągu pięciu sesji aż o 9 proc. Zwyżki ograniczyły się jednak nie tylko do USA. Tokijski indeks Nikkei 225 znalazł się najwyżej od 29 lat, a indeks rynków wschodzących MSCI Emerging Markets przebił szczyt ze stycznia i znalazł się najwyżej od 2018 r. Polski WIG wzrósł w ciągu tygodnia o 11 proc. Czym można tłumaczyć taki nagły przypływ optymizmu na rynkach?

Za główny impuls do zwyżek wielu analityków uznało to, że demokraci najprawdopodobniej nie przejmą kontroli nad Senatem z rąk republikanów. W scenariuszu przewidującym demokratycznego prezydenta i republikański Senat kontrowersyjne inicjatywy Joe Bidena byłyby blokowane przez izbę wyższą Kongresu. Oddalałoby to więc groźbę podwyżek podatków, zaostrzenia regulacji dla gigantów cyfrowych, branży energetycznej i banków. Uniemożliwiłoby to co prawda przyjęcie forsowanego przez demokratów pakietu stymulacyjnego wartego 2,2 bln dol., ale nie wykluczałoby mniejszego, kompromisowego pakietu stworzonego w porozumieniu z republikanami. Biden byłby w takim scenariuszu słabym prezydentem ograniczonym przez Senat. Tego typu przywódcę nazywa się w USA „kulawym kaczorem" (ang. „lame duck"). W piątek co prawda pojawiło się niebezpieczeństwo, że dojdzie w styczniu do dogrywki wyborów dwóch senatorów z Georgii. To przyczyniło się do schłodzenia nastrojów na globalnych rynkach. Jeśli jednak demokratom uda się zdobyć te dwa mandaty, to układ sił w Senacie będzie wynosił 50:50, a to i tak będzie mocno blokowało pole do działania demokratom.

Czytaj także: Dobry wybór dla naszej gospodarki

– Wygląda na to, że Kongres będzie podzielony, co bazując na przykładach historycznych, było zwykle preferowane przez rynek akcji. Widzieliśmy już w środę, że rynki wyceniają to oczekiwanie. Wówczas spółki z branży ochrony zdrowia, usług komunikacyjnych i technologiczne napędzały zwyżki na rynku – wskazuje Lindsey Bell, główny strateg inwestycyjny w firmie Ally Invest.

– Republikański Senat przy demokratycznym prezydencie to nirwana dla akcji wzrostowych – stwierdził rynkowy guru Jim Cramer, prowadzący popularnego programu „Mad Money" na CNBC.

Zagrożeniem dla rynków może być jednak przedłużanie się niepewności co do ostatecznego wyniku wyborczego. Sztab prezydenta Donalda Trumpa już zapowiedział pozwy dotyczące nieprawidłowości wyborczych w kilku kluczowych stanach. Zapowiada się seria sporów sądowych i nie da się wykluczyć ponownego przeliczania głosów, tak jak to było w 2000 r. na Florydzie (wówczas Sąd Najwyższy nakazał przerwać ponowne przeliczanie głosów, oddając ten stan i prezydenturę George'owi W. Bushowi). Prezydent Trump już zapowiedział, że sprawa wyborów trafi do Sądu Najwyższego. Na ulicach amerykańskich miast mogą zaś zyskiwać na sile demonstracje zwolenników obecnego prezydenta oraz ich przeciwników.

– Rynek wyczekuje teraz pokojowego przekazania władzy. Niepokoje społeczne lub podważany wynik wyborów mogą wywołać znaczący wzrost zmienności na rynkach – ostrzega Don Calcagni, dyrektor inwestycyjny w firmie Mercer Advisors.

W dłuższej perspektywie (jeśli uda się uniknąć poważnego kryzysu politycznego w USA) nastroje na rynkach będzie kształtowała druga fala infekcji koronawirusem, lockdowny, perspektywy ożywienia gospodarczego, wyniki spółek, a także działania stymulacyjne rządu USA oraz Fedu.

Nowojorski indeks Dow Jones Industrial solidnie rósł już w wyborczy wtorek – zyskał około 2 proc. W środę niepewność co do wyniku wyborów ograniczała nieco zwyżki, ale im bardziej rosły szanse na zwycięstwo Joe Bidena i utrzymanie kontroli przez republikanów nad Senatem, tym mocniej dawał o sobie znać optymizm. Środową sesję Dow Jones zakończył około 1,4 proc. na plusie. W czwartek zaś zyskał prawie 2 proc., a w piątek spadł o 0,2 proc. Przez cały tydzień wzrósł o 6,9 proc. Jeszcze bardziej zyskiwał Nasdaq Composite. Ten indeks technologiczny skoczył w ciągu pięciu sesji aż o 9 proc. Zwyżki ograniczyły się jednak nie tylko do USA. Tokijski indeks Nikkei 225 znalazł się najwyżej od 29 lat, a indeks rynków wschodzących MSCI Emerging Markets przebił szczyt ze stycznia i znalazł się najwyżej od 2018 r. Polski WIG wzrósł w ciągu tygodnia o 11 proc. Czym można tłumaczyć taki nagły przypływ optymizmu na rynkach?

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Giełda
Izraelski atak odwetowy zamieszał na rynkach
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Giełda
Więcej niespodzianek w wynikach giełdowych firm
Giełda
Wiemy, które firmy audytorskie rozdają karty na giełdzie
Giełda
Świetny kwartał funduszy inwestycyjnych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Giełda
Spółki giełdowe potrzebują nowoczesnego HR