Po awansie polskie akcje najwyraźniej stały się łakomym kąskiem dla części inwestorów, ale w porównaniu z rekordowym pod względem obrotów piątkiem ich aktywność była wyraźnie mniejsza. Wystarczyła jednak, by wyciągnąć indeks WIG20 ponad 1 proc. nad kreskę.

Wynik poniedziałkowej sesji może nie robiłby wrażenia, gdyby nie fakt, że udało się ją wypracować przy niemal całkowitym braku wsparcia zagranicznych rynków akcji. Kolor zielony w Warszawie kontrastował bowiem z negatywnym zachowaniem zdecydowanej większości zachodnioeuropejskich parkietów, choć skala spadków w Europie była ograniczona. Jednocześnie na rynkach akcji z naszego regionu więcej do powiedzenia mieli kupujący. Oprócz naszej giełdy indeksy zyskiwały m. in. w Moskwie i Stambule. Kluczowym czynnikiem wspierającym notowania na rynkach wschodzących był słabnący dolar.

W Warszawie główną siłą napędową poniedziałkowych zwyżek indeksów były spółki rafineryjne PKN Orlen i Lotos, odrabiające straty poprzedniego tygodnia. Kupujący byli też bardzo aktywni na papierach spółek energetycznych i odzieżowych. Dobrą passę kontynuowały notowania KGHM, mimo niewielkiej korekty na rynku miedzi. Przeciwwaga były dla nich przecenione akcje największych banków: PKO BP, Pekao oraz Santandera.

Mieszane nastroje panowały na szerokim rynku akcji. O ile dużym zainteresowaniem kupujących cieszyły się średnie spółki z indeksu mWIG40, o tyle kolor czerwony dominował w segmencie małych firm z sWIG80. Na rynku pozytywnie wyróżniały się spółki należące Leszka Czarneckiego, notując nawet kilkunastoprocentowe zwyżki. Natomiast mocna korekta miała miejsce na walorach producentów gier. Najmocniej w tym gronie potaniały papiery Ten Square Games tracąc 7 proc.