Bessa w Chinach staje się coraz głębsza

Indeks Shanghai Composite chwilowo sięgnął najniższego poziomu od listopada 2014 r.

Publikacja: 11.09.2018 21:00

Bessa w Chinach staje się coraz głębsza

Foto: Bloomberg

Od tegorocznego szczytu Shanghai Composite stracił już 26 proc., co plasuje go w gronie najgorszych indeksów giełdowych świata. Od szczytu z 2015 r. spadł już o 48 proc. We wtorek zamknął się jedynie 10 pkt powyżej dołka ze stycznia 2016 r.

– On testuje bardzo ważny poziom wsparcia pod względem technicznym. Każdy dalszy spadek na tym rynku jest ważnym sygnałem do dalszej przeceny – uważa Matt Maley, strateg z firmy Miller Tabak+ Co.

Shanghai Composite jest indeksem, w którym silnie reprezentowane są spółki z gospodarki Starych Chin, czyli reprezentujące takie sektory jak: przemysł ciężki, energetyka, budownictwo i finanse. Ale w ostatnich miesiącach kiepsko radził sobie również indeks MSCI China, w którym jest dużo chińskich spółek technologicznych. Od tegorocznego szczytu spadł o 25 proc. i znalazł się najniżej od listopada 2017 r.

Przecenę na chińskiej giełdzie z ostatnich miesięcy można tłumaczyć m.in. obawami przed zaostrzeniem wojny handlowej pomiędzy USA a Chinami. Silny jest też strach o problemy części chińskich spółek mających duże zadłużenie.

Problemy Chin uderzają w giełdę w Hongkongu. Jej główny indeks Hang Seng wszedł pod względem technicznym w bessę, tracąc od tegorocznego szczytu do wtorkowego zamknięcia 20,3 proc. Stosunkowo dobrze radzi sobie natomiast Taiex, czyli główny indeks tajwańskiej giełdy. Od tegorocznego szczytu (a zarazem historycznego rekordu) stracił zaledwie 4 proc. i jest w trendzie bocznym.

Chiński rynek akcji próbuje ustabilizować tzw. drużyna narodowa, czyli grupa państwowych instytucji finansowych, które za namową regulatorów kupują akcje. Według wyliczeń analityków Goldman Sachs drużyna narodowa kupiła w drugim kwartale akcje z chińskich giełd (tzw. akcje A, czyli papiery dużych spółek) warte 116 mld juanów (62,8 mld zł) netto. Papiery te stanowiły jednak zaledwie 0,2 proc. kapitalizacji chińskiego rynku akcji, a w pierwszym kwartale drużyna narodowa sprzedała akcje warte łącznie 71 mld juanów netto, choć wówczas giełda również zniżkowała.

Według ekspertów Goldman Sachs w rękach drużyny narodowej znajdują się akcje warte łącznie 1,5 bln juanów, czyli 2,9 proc. kapitalizacji całego chińskiego rynku akcji. Ten zespół instytucji finansowych ma jednak bardzo duże udziały w akcjonariacie niektórych spółek. Największe – wynoszące aż 28 proc. – w China Construction Bank.

„Ogólnie drużyna narodowa silnie przeważa akcje banków, spółek energetycznych i firm ubezpieczeniowych, a ma stosunkowo małe zaangażowanie w akcje firm z sektora konsumenckiego i spółek technologicznych. To odzwierciedla jej przechył w stronę spółek zaliczanych do gospodarki Starych Chin" – piszą analitycy Goldman Sachs.

Od tegorocznego szczytu Shanghai Composite stracił już 26 proc., co plasuje go w gronie najgorszych indeksów giełdowych świata. Od szczytu z 2015 r. spadł już o 48 proc. We wtorek zamknął się jedynie 10 pkt powyżej dołka ze stycznia 2016 r.

– On testuje bardzo ważny poziom wsparcia pod względem technicznym. Każdy dalszy spadek na tym rynku jest ważnym sygnałem do dalszej przeceny – uważa Matt Maley, strateg z firmy Miller Tabak+ Co.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Giełda
Podwójny szczyt WIG20 i spadki w USA
Giełda
WIG20 próbuje powalczyć o 2500 pkt
Giełda
NYSE będzie działać 24/7? To byłaby prawdziwa rewolucja
Giełda
WIG20 znów nie może sforsować poziomu 2500 pkt
Giełda
Łowy na dywidendy czas rozpocząć