Fala wezwań szybko nie opadnie

Od kilkunastu lat nie mieliśmy takiego marazmu na rynku ofert publicznych. Od stycznia zadebiutowały tylko cztery spółki – lepiej było nawet w roku ostatniej bessy, czyli w 2009 r.

Publikacja: 25.06.2018 21:00

Fala wezwań szybko nie opadnie

Foto: Fotorzepa, Dominik Pisarek

Trudno o optymizm w sytuacji, gdy w KNF jest zaledwie sześć prospektów emisyjnych, a dwa razy więcej postępowań jest zawieszonych. Poprawę możemy zobaczyć jesienią. Pod warunkiem, że sytuacja na rynkach będzie sprzyjająca.

Na drugim biegunie mamy spółki wycofywane z obrotu. W 2017 r. z parkietu zniknęła rekordowa liczba 20 firm, a wiele wskazuje, że w 2018 r. będzie ich jeszcze więcej. Od stycznia wycofano walory 10 emitentów, trwa kilka wezwań, a w kilkunastu spółkach toczy się przegląd opcji strategicznych.

Aktywności na rynku fuzji i przejęć sprzyjają niskie wyceny. – Jednak nie jest to ani jedyny, ani prawdopodobnie najbardziej istotny czynnik, tym bardziej jeśli wziąć pod uwagę, że nie tylko nasza, ale i globalna gospodarka najlepszy okres w tym cyklu koniunktury ma już za sobą – podkreśla Roman Przasnyski, analityk Gerda Broker. Wtóruje mu Wojciech Napiórkowski, dyrektor zarządzający aktywami w Origin TFI. – Po reformie OFE został wprowadzony suwak, który powoduje konieczność transferu do ZUS kilku miliardów złotych rocznie. Po drugie, wzrosła presja na umorzenia w polskich TFI. To w szczególności uderza w średnie i mniejsze spółki – wymienia. Dodaje, że ostatnio dochodzi nam jeszcze trzeci element przelewający „czarę goryczy", czyli sytuacja w funduszach emerging markets.

Na GPW trwają wezwania do sprzedaży akcji takich spółek, jak MCI, Ferrum czy Pamapol. Z kolei przegląd opcji strategicznych ogłosiły m.in. K2 Internet, Erg, Polnord czy GTC. To właśnie branża deweloperska wskazywana jest najczęściej przez analityków jako ta, gdzie można spodziewać się największej liczby roszad kapitałowych. Będzie się też działo w energetyce.

– Jest to związane m.in. z apetytem największych koncernów na podmioty, których przejęcie pomogłoby im szybko zwiększyć udział „czystej" energii. Przykładem może być przejęcie pakietu Kogeneracji i wezwanie do sprzedaży akcji Polenergii przez PGE – wskazuje Przasnyski. Problem w tym, że firm zajmujących się produkcją energii odnawialnej o skali interesującej największe koncerny nie ma zbyt wiele. – Nie można wykluczyć, że wiodące firmy energetyczne wkrótce przejdą od etapu procesowania się z farmami wiatrowymi do fazy poszukiwania z nimi współpracy, także w formie powiązań kapitałowych – uważa ekspert.

Trudno o optymizm w sytuacji, gdy w KNF jest zaledwie sześć prospektów emisyjnych, a dwa razy więcej postępowań jest zawieszonych. Poprawę możemy zobaczyć jesienią. Pod warunkiem, że sytuacja na rynkach będzie sprzyjająca.

Na drugim biegunie mamy spółki wycofywane z obrotu. W 2017 r. z parkietu zniknęła rekordowa liczba 20 firm, a wiele wskazuje, że w 2018 r. będzie ich jeszcze więcej. Od stycznia wycofano walory 10 emitentów, trwa kilka wezwań, a w kilkunastu spółkach toczy się przegląd opcji strategicznych.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Giełda
Wiemy, które firmy audytorskie rozdają karty na giełdzie
Giełda
Świetny kwartał funduszy inwestycyjnych
Giełda
Spółki giełdowe potrzebują nowoczesnego HR
Giełda
WIG20 w trybie korekty. Trzeci tydzień z rzędu traci S&P 500
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Giełda
Inwestorzy wierzą, że konflikt Iranu z Izraelem się już nie zaostrzy