Amerykański byk traci sojusznika

Od stycznia do kwietnia 2016 wartość ogłoszonych transakcji skupu akcji własnych przez spółki spadła najmocniej od 2009 roku.

Aktualizacja: 17.05.2016 10:25 Publikacja: 17.05.2016 10:05

Amerykański byk traci sojusznika

Foto: Bloomberg

Korporacyjna Ameryka ostro przyhamowała. Od początku tego roku do końca kwietnia wartość ogłoszonych buybacków przez tamtejsze spółki wyniosła tylko 244 miliardy dolarów. To o 38 proc. mniej niż w tym samym okresie 2015 roku. Tak dużego spadku wartości skupu akcji nie widziano od 2009 roku, wskazują dane Birinyi Associates i Bloomberga.

Zyski amerykańskich firm pogarszają się najbardziej od kryzysu finansowego, dlatego malejące zainteresowanie skupem akcji własnych może być sygnałem, iż w warunkach nasilającej się niepewności politycznej i ekonomicznej na świecie spółki zza oceanu coraz częściej starają się chronić swoje zasoby gotówki.

Stawka jest wysoka wszak skup akcji własnych przez spółki był najmocniejszym filarem wspierającym drugi co do czasu trwania rynek byka w Stanach Zjednoczonych, który wyceny spółek wyniósł do prawie najwyższego poziomu od 14 lat.

- Skup akcji to jedyne znaczące źródło popytu na rynku. Co się stanie, gdy ono wyschnie? - zastanawia się Brad McMillan, główny strateg inwestycyjny w Commonwealth Financial Network, gdzie zarządza aktywami o wartości około 100 miliardów dolarów. - Powinniśmy się bać - nie ma wątpliwości.

Spadające przez cztery kolejne kwartały zyski skłaniają też firmy do innych posunięć oszczędnościowych. Liczba spółek tnących dywidendy wzrosła do najwyższego poziomu od siedmiu lat.

Hojne szafowanie pieniędzmi, większe wydatki niż zarobki wcześniej sprowokowały polityków. Krytycznie o tym zjawisku wypowiadała się m. in. ubiegająca się o prezydenturę Hillary Clinton podkreślając, iż troska firm o kurs akcji szkodzi gospodarce, gdyż negatywnie wpływa na inwestycje. W pierwszym kwartale 2009 roku obniżyły się one o 5,9 proc., najbardziej od 2009 roku.

Wartość planowanych skupów własnych akcji w stosunku do ubiegłego roku zmalała o 147 miliardów dolarów. To 2,5 razy więcej niż w ciągu 12 miesięcy (do końca marca) wyniosły utracone zyski spółek z indeksu Standard&Poor's500. Swoje programy wstrzymały duże banki (m.in. Citigroup, i Morgan Stanley) oczekujące na akceptację Fedu odnośnie do ich planów podwyższenia kapitału. Możliwe, że na skup akcji zdecydują się w późniejszych miesiącach.

Prawdopodobieństwo wzrostu wydatków na buybacki sygnalizował niedawno David Kostin, strateg Goldman Sachs Group. Prognozuje, iż w 2016 wzrosną one o 7 proc. i będą głównym źródłem popytu na Wall Street.

Korporacyjna Ameryka ostro przyhamowała. Od początku tego roku do końca kwietnia wartość ogłoszonych buybacków przez tamtejsze spółki wyniosła tylko 244 miliardy dolarów. To o 38 proc. mniej niż w tym samym okresie 2015 roku. Tak dużego spadku wartości skupu akcji nie widziano od 2009 roku, wskazują dane Birinyi Associates i Bloomberga.

Zyski amerykańskich firm pogarszają się najbardziej od kryzysu finansowego, dlatego malejące zainteresowanie skupem akcji własnych może być sygnałem, iż w warunkach nasilającej się niepewności politycznej i ekonomicznej na świecie spółki zza oceanu coraz częściej starają się chronić swoje zasoby gotówki.

Giełda
WIG20 próbuje powalczyć o 2500 pkt
Giełda
NYSE będzie działać 24/7? To byłaby prawdziwa rewolucja
Giełda
WIG20 znów nie może sforsować poziomu 2500 pkt
Giełda
Łowy na dywidendy czas rozpocząć
Giełda
WIG20 w efektownym stylu powraca powyżej 2500 pkt