Jeśli ktoś liczył, że wtorkowa sesja przyniesie jakiś przełom na rynku, albo będzie chociaż zapowiedzią takiego przełomu, to srodze się rozczarował. Uczciwie trzeba bowiem przyznać, że patrząc przez pryzmat zachowań głównych indeksów, emocji mieliśmy jak na lekarstwo. Byliśmy świadkami klasycznego przeciąganiem liny między popytem, a podażą. Na pocieszenie pozostaje nam fakt, że podobnie zresztą było na innych europejskich parkietach.

Nadzieje na jakiś większy ruch dawała przede wszystkim końcówka poniedziałkowych notowań podczas której popyt mocniej zaatakował. Wydawało się, że byki mogą pójść za ciosem. Okazało się jednak, że był to jednorazowy wystrzał. Na starcie wtorkowych notowań wszystko wróciło do normy. WIG20 zaczął dzień od wzrostu, jednak był on symboliczny. Wystarczyła też chwila, aby byki znalazły się w defensywie. Pocieszający był fakt, że i niedźwiedzie nie za bardzo miały pomysł jak rozegrać notowania.

Kalendarz makroekonomiczny we wtorek świecił pustakami i pozostawało nam czekać na impuls z jakiejś innej strony. Mijały kolejne godziny handlu, a ten jednak nie nadchodził. Raz niewielką przewagę miały byki, raz niedźwiedzie. Trzeba jednak też zaznaczyć, że nasz zygzak i tak nieźle prezentował się na tle innych europejskich giełd, gdzie przeważał kolor czerwony. Słabo prezentował się chociażby niemiecki indeks DAX.

Nie pomogli również Amerykanie, którzy notowania rozpoczęli od niewielkiej przeceny. A skoro tak to trzeba było się pogodzić z tym, że na fajerwerki trzeba poczekać co najmniej do kolejnej sesji. W takiej atmosferze dotarliśmy do końca dnia giełdowego. Górą ostatecznie były niedźwiedzie, przynajmniej jeśli chodzi o największe spółki. WIG20 stracił bowiem 0,3 proc. i tym samym zamknął notowania poniżej psychologicznego poziomu 2000 pkt. Słabością w tym gronie raził przede wszystkim Mercator Medical, którego akcje potaniały o ponad 7 proc. Powodów do zadowolenia nie mieli także akcjonariusze Dino, którzy stracili tego dnia blisko 3,5 proc. Liderem wzrostów w gronie największych spółek było PGE, której akcje podrożały o 1,9 proc.

Patrząc na indeksy warto zwrócić uwagę, że we wtorek lepiej wypadły średnie i małe firmy. mWIG40 urósł 0,25 proc., natomiast sWIG80 zyskał 0,4 proc. Obroty na całym rynku nie przekroczyły 1 mld zł. To dopełnia obrazu całego rynku. W ostatnich miesiącach obroty poniżej 1 mld zł były bowiem rzadkością. Teraz mogą być natomiast potwierdzeniem tego, że rynek czeka wciąż na jakiś impuls do działania. Pytanie tylko skąd on ma przyjść i kiedy faktycznie się to stanie? Na razie nie pozostaje nam nic innego, jak tylko uzbroić się w cierpliwość.