W ślad za dużymi spółkami poszły rano także warszawskie misie. Indeks mWIG40 spadał po godzinie handlu o 0,4 proc. do 3985 pkt, a sWIG80 o 0,15 proc. do 12 589 pkt. Na razie skala spadków jest niewielka, ale patrząc przez pryzmat całego tygodnia korekta nabiera coraz większych rozmiarów. Od poniedziałku WIG20 stracił już 4 proc., mWIG40 1,9 proc., a sWIG80 1,2 proc. Największe spółki tracą najbardziej, bo to one mają największą wrażliwość na zagraniczne czynniki ryzyka. Tym ostatnim jest i zapewne jeszcze będzie koronawirus z Wuhan, który wciąż się rozprzestrzenia.

W piątkowy poranek najsilniejszymi spółkami na GPW były Tesgas, Biomed Lublin i Mercator. Na drugim biegunie znalazły się Orange, Rafako i Getin Holding. Wartość obrotów po godzinie handlu sięgała 140 mln zł.

Poza rynkiem akcji na uwagę zasługiwał rynek surowców. Ropa naftowa notowała rano odreagowanie ostatnich zniżek. Cena baryłki drożała o 10.00 o 1 proc. do 52,66 USD. Lekko w górę szło złoto (o 0,2 proc. do 1578,2 USD), a wśród walut wciąż najsilniejszy był brytyjski funt, wspierany jastrzębią wymową wczorajszego posiedzenia BoE. Na rynku kryptowalut trwa stabilizacja. Kurs bitcoina oscylował rano przy 9379 USD, a kapitalizacja rynku przy 260 mld USD.

Dziś na rynkowe nastroje może wpływać kalendarium makro, bo zaplanowano na dziś wiele odczytów. Jeszcze przed południem czeka nas m. in. PKB strefy euro, a później raport o wydatkach Amerykanów i indeks Chicago PMI. Opublikowane o 8.00 dane o sprzedaży detalicznej w Niemczech były w ujęciach m/m i R/R słabsze od prognoz, co może stanowić pewien hamulec dla DAXa.