– Największa frajda na każdym festiwalu polega na tym, że można filmy oglądać wspólnie i potem na ich temat rozmawiać. Pandemia to uniemożliwia, uznaliśmy jednak, że nie wchodzi w grę całkowite odwołanie festiwalu – mówi Anna Trzebiatowska, dyrektorka programowa Mastercard Off Camery.
– Postanowiliśmy zorganizować taką wersję, jaka teraz wydaje się nam najbezpieczniejsza i czujemy się jak podczas pierwszych edycji: wiele rzeczy jest dla nas nowych – podkreśla dyrektor Off Camery Szymon Miszczak.
Nie będzie więc pokazów Pod Baranami czy na barce. Organizatorzy uruchomią tylko kino samochodowe, gdzie bez opłat będzie można obejrzeć ważne filmy z lat poprzednich.
Mimo pandemii
– Kiedy został ogłoszony lockdown, nasz program był praktycznie gotowy – mówi Trzebiatowska. – Teraz musieliśmy zmniejszyć liczbę filmów o połowę. Zostawialiśmy tytuły, które można dobrze zaprezentować na Vod.
W głównym konkursie „Wytyczanie drogi" znalazło się dziesięć filmów. Argentyński „Maternal" Maury Delpero to historia siostry zakonnej, która pracuje w domu dla nieletnich matek i wychowuje dziecko porzucone przez jedną z pensjonariuszek. Młoda matka, bohaterka „A Thief"s Daughter" Hiszpanki Belen Funes, mierzy się z trudnymi relacjami rodzinnymi, gdy z więzienia wraca jej ojciec. Podobnie jak 17-latka z duńskiego „Wildland" Jeannette Nardhal, która po śmierci matki trafia do domu dalekich krewnych.