Tommy Lee Jones, reżyser i odtwórca głównej roli męskiej w „Eskorcie", odżegnuje się od klasyfikowania jego filmu jako westernu, ale znajdziemy tu wszystko, co wiąże się z tym określeniem: surowe, bezkresne plenery, osadników i konie ciągnące ich wozy, Indian, bandytów, czarne charaktery w eleganckich garniturach...
Najstarszy, obok komedii, i najbardziej amerykański wśród gatunków filmowych przeżywał wzloty i upadki, ale przetrwał do dziś. I niezależnie od intencji reżysera „Eskorta" to potwierdza. Co ten film jednak wyróżnia? Wcześniej kobiety na ogół były efektownymi ozdobnikami, dającymi twardzielom kowbojom chwile romantycznego wytchnienia. Lee Jones, w ślad za Glendonem Swarthoutem, autorem „The Homesman" – literackiego pierwowzoru scenariusza – kobiety wysunął na pierwszy plan.