Jak podaje pismo „Screen International” pomysł rzuciła kanadyjska reżyserka Ingrid Veninger. 10-minutowe etiudy mają zostać zrealizowane najprostszymi metodami, przypominającymi zasady duńskiej Dogmy 95 – bez machiny produkcyjnej, sztucznego światła, w naturalnych wnętrzach, wyłącznie z najbliższymi czy przyjaciółmi. Będą kręcone komórkami lub lekkimi kamerami. Tak sformułowane zasady kończą się stwierdzeniem: „Będziemy ufać sobie nawzajem i będziemy odważne”. Veninger podkreśla, że kobiety-reżyserki w niepewnych, pełnych samotności czasach postanowiły zrobić coś razem. I tę możliwość współpracy traktują jak wielki przywilej, mając nadzieję, że powstanie z tej składanki coś ważnego.

Ingrid Veninger urodziła się w Bratysławie, ale jej rodzice wyemigrowali do Kanady w 1970 roku, gdy miała dwa lata. Jest aktorką, reżyserką, scenarzystką, producentką, autorką zrealizowanego na Kubie dokumentu „The World of Nothing” i kilku filmów fabularnych, m.in. „The Animal Project”, „He Hated Pigeons”. W dziesiątce realizatorek poza nią znalazły się: Jennifer Podemski, Slater Jewell-Kemker, Isa Benn i Mina Shum z Kanady, Lydia Zimmermann z Hiszpanii, Dorothee Wenner z Niemiec, Violeta Ayala z Boliwii, Carmen Sangion z Afryki Południowej i Shengze Zhu z Chin.