Samotna królowa jazzu

Dokument „Ella Fitzgerald. Just One Of Those Things” wchodzi do kin. To opowieść o artystce, dla której śpiewanie było wszystkim.

Publikacja: 26.01.2020 07:00

Foto: materiały prasowe

Autor filmu, Leslie Woodhead dołożył starań, by wykorzystane w filmie archiwalia pokazały słynną wokalistkę w różnych etapach jej życia – począwszy od dzieciństwa i pamiętnego dnia, gdy w 1934 roku mając 15 lat wygrała konkurs talentów w Teatrze Apollo w Harlemie. Wspomina jej konkursowy występ ówczesna tancerka, dziś mająca sto lat.

Potem śledzimy angaż do big bandu Chicka Webba, solową karierę, strzępy życia rodzinnego i niegasnącą mimo choroby potrzebę śpiewania dla ludzi na koncertach.  Jej wokalna wirtuozeria łącząca się z naturalnym poczucie swingu i rytmu dawała niezwykły efekt.

Ella Fitzgerald (1917-1996) nagrała ponad 250 płyt, sprzedanych łącznie w nakładzie 40. milionów egzemplarzy, zdobyła 13. nagród Grammy, a prezydent George Bush odznaczył ją Medalem Wolności. 

To były blaski, ale po drugiej stronie widać w jej życiu i cienie. Trudne dzieciństwo w środowisku murzyńskiej biedoty – pozbawione ojca, u boku matki, której nowy partner nie szczędził pasierbicy upokorzeń. Rozpaczliwa walka o przetrwanie sprawiły, że późniejsze życie prywatne Elli nie było szczęśliwą przystanią. Owocem jej krótkotrwałego małżeństwa z akompaniatorem Rayem Brownem był syn Ray Brown Jr. Opowiada on w dokumencie o trudnych relacjach z matką, wieloletnich przerwach we wzajemnych kontaktach.

W filmie o słynnej wokalistce mówią też: Tony Bennett, Jamie Cullum, Patti Austin, Itzhak Perlman, Andre Previn, Smokey Robinson. Wspólnym mianownikiem wszystkich wypowiedzi jest stwierdzenie, że najważniejsze dla Elli Fitzgerald było śpiewanie i występowanie przed publicznością. A wykonywała utwory najpopularniejszych twórców epoki: George’a Gershwina, Irvinga Berlina, Johnny’ego Mercera, Louisa Armstronga, Harolda Arlena, Cole’a Portera. 

Współpracowała z największymi gwiazdami jazzu: Dizzy’m Gillespiem, Benny’m Goodmanem, Teddy’m Wilsonem i Duke’m Ellingtonem, nagrywała z Louisem Armstrongiem m.in. nieśmiertelne „Cheek to Cheek”. Nawet pogarszający się od połowy lat 80, stan zdrowia nie zmusił jej do wycofania się z intensywnego koncertowego trybu życia. Kiedy w wyniku cukrzycy straciła niemal wzrok, a z powodu powikłań amputowano jej stopy – nadal nie rezygnowała z występowania.

W filmie znalazły się niepublikowane dotąd zdjęcia i wywiady. Dokument przypomina także Ellę upominającą się o prawa obywatelskie Afroamerykanów.

„Ella Fitzgerald. Just One Of Those Things” to kolejny dokument o jazzie wprowadzany do kin studyjnych w całej Polsce. Cykl prezentowany przez projekt Kino Jazz zapoczątkował dokument „Blue Note Records: Beyond The Notes” w reż. Sophie Huber.

Premiera dokumentu odbędzie się 31 stycznia w warszawskim kinie Luna, ale wcześniej film można już oglądać na przedpremierowych pokazach m.in. w Szczecinie (26, 30 stycznia) i Gdyni (28 stycznia). Potem film zobaczyć będzie można także m.in. w Bielsku-Białej, Bytomiu, Częstochowie, Gdańsku, Katowicach, Łodzi, Poznaniu.

Autor filmu, Leslie Woodhead dołożył starań, by wykorzystane w filmie archiwalia pokazały słynną wokalistkę w różnych etapach jej życia – począwszy od dzieciństwa i pamiętnego dnia, gdy w 1934 roku mając 15 lat wygrała konkurs talentów w Teatrze Apollo w Harlemie. Wspomina jej konkursowy występ ówczesna tancerka, dziś mająca sto lat.

Potem śledzimy angaż do big bandu Chicka Webba, solową karierę, strzępy życia rodzinnego i niegasnącą mimo choroby potrzebę śpiewania dla ludzi na koncertach.  Jej wokalna wirtuozeria łącząca się z naturalnym poczucie swingu i rytmu dawała niezwykły efekt.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Film
Rusza 17. edycja Międzynarodowego Festiwalu Kina Niezależnego Mastercard OFF CAMERA
Film
Marcin Dorociński z kolejną rolą w Hollywood. W jakiej produkcji pojawi się aktor?
Film
Rekomendacje filmowe na weekend: Sport i namiętności
Film
Festiwal Mastercard OFF CAMERA. Patrick Wilson z nagrodą „Pod prąd”
Film
Nie żyje reżyser Laurent Cantet. Miał 63 lata