Korespondencja z Karlowych Warów
Klusak, współtwórca z Filipem Remundą głośnego „Czeskiego snu”, tym razem zrobił film o czeskim neonaziście z małego miasteczka. W Internecie trafił na jego filmiki wideo. Udawał na nich, że morduje swoją matkę, tańczył w sklepie, wylewał na siebie ketchup, udawał kandydata na prezydenta obiecując, że przywróci karę śmierci. Klusak pojechał do niego, zaproponował, by stał się bohaterem jego dokumentu. Dalibor odmówił. Ale kiedy już filmowiec zrezygnował, nagle spytał: „Co cię we mnie zaciekawiło?” „Twoje ekstremalne poglądy i artystyczne ambicje” - odpowiedział reżyser. A Dalibor jeszcze się upewnił: „A czy mogę liczyć na jakieś pieniądze?”.
- Zazwyczaj nie płacę bohaterom dokumentów – mówił Vit Klusak w wywiadzie udzielonym karlowarskiej gazecie festiwalowej. - Ale dla Dalibora było to ważne. Jego region jest bardzo biedny, ludzie niewiele tam zarabiają.
„Świat według Dalibora” jest mocnym dokumentem o człowieku przyłączającym się do ruchu, o którym niewiele wie. Jego nazistowskie poglądy nie biorą się z namysłu nad ideologią, tylko z przypadku. Z braku innych propozycji, z braku otwartości myślenia, z biedy. Klusak portretuje rodzinę Dalibora. Jego matkę. Mężczyznę, którego ona sobie znajduje przez Internet. Kobietę, którą również przez Internet znajduje dla siebie Dalibor. Sąsiadów, którym podobają się hasła wykrzykiwane przez Dalibora. A potem Klusak zabiera bohatera swojego dokumentu razem z jego rodziną do Auschwitz.
Czeski reżyser opowiada, że spotkał wiele podobnych osób w niezamożnych regionach Północnych Moraw. To tacy właśnie ludzie zgadzają się z poglądami Dalibora, śmieją się, gdy śpiewa antyfeministyczne, wulgarne piosenki i protestuje przeciwko wpuszczaniu do kraju emigrantów i uchodźców. Klusak próbuje ich zrozumieć. Pojąć mechanizmy rozprzestrzeniania się ideologii siejących nienawiść, rasizm, kult siły.