To film o zbrodni popełnionej przez dzieci. Bez motywów.
- Trafiłem na informację o takiej zbrodni, która zdarzyła się w Anglii, w połowie lat 90. - mówi Bartosz M. Kowalski. - Przeraziłem się. Zacząłem zgłębiać temat zaburzeń zachowań młodych ludzi. Sięgnąłem do literatury, rozmawiałem z biegłymi sądowymi. Okazało się, że przypadków dziecięcej agresji jest bardzo dużo. Tuż obok nas. Dziś coraz częściej dochodzi do różnych aktów przemocy dzieci w stosunku do dorosłych, do rówieśników, do zwierząt. Większość z nich nie ma wytłumaczenia - dodaje.
Zrealizowany najprostszymi środkami, filmowany bez sztucznego światła „Plac zabaw”, to historia trójki dwunastolatków w ostatnim dniu szkoły podstawowej. Historia dzieciaków z różnych środowisk żyjących w społeczeństwie, w którym slogany o podstawowych wartościach wydają się już tylko pustymi słowami, gdzie nie ma autorytetów, a wśród codziennej beznadziei dzieciaki tracą jakiekolwiek hamulce. Ten okrutny film tchnie prawdą. Mówi więcej o współczesnym świecie niż niejedna analiza socjologiczna. Pokazuje, że agresja która dziś wisi w powietrzu, nie może pozostać bez wpływu na osobowość najmłodszych. Wybija widza z poczucia samozadowolenia. To znakomite, mocne kino.