Andrzej Malinowski: Zakupy wędrują z siatki do sieci

Każdemu, kto uczył się fizyki, znana jest zasada naczyń połączonych. Gdy w jednym z naczyń cieczy ubywa, w drugim jej przybywa. Łącznie zawsze jest jej tyle samo. Podobnie jak z ludzką aktywnością. Jeśli jest jej gdzieś mniej, to gdzie indziej musi być więcej.

Aktualizacja: 10.05.2020 21:46 Publikacja: 10.05.2020 21:00

Andrzej Malinowski: Zakupy wędrują z siatki do sieci

Foto: Adobe Stock

Znakomitym tego przykładem jest internet. To tam przenieśli się ludzie uwięzieni w domach. Tam zaczęli robić masowo zakupy. Nie tylko produktów specjalistycznych, ale także tych pierwszej potrzeby. Chętnych do skorzystania z dobrodziejstw e-handlu było tylu, że w pierwszym okresie kwarantanny terminy dostaw z e-marketów zamiast w godzinach, liczyły się... w tygodniach! Internet stał się największym beneficjentem pandemii. Nowy standard np. to medyczne telekonsultacje zamiast tradycyjnych wizyt u lekarza. Do sieci przeniosła się też praca. Spowodowało to taki ruch na łączach, że aby je odciążyć szereg serwisów proszono o pogorszenie jakości transmisji.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Jak wziąć cła na celownik i odwinąć się Trumpowi?
Opinie Ekonomiczne
Monika Różycka: Taniec zamiast rozkazu. Struktury stadne w korporacjach
Opinie Ekonomiczne
Ukraina po 3,5 roku wojny: wiatr wieje w oczy, pomoc wygasa, a planu B brak
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Panika nad wyschniętą kałużą
Opinie Ekonomiczne
ArcelorMittal odpowiada Instratowi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama