Przed importem swój rolniczo-wojowniczy system chroniła na przykład Sparta. Ateny za to zabraniały rolnikom eksportu, by wzmocnić handel i rzemiosło. W tym sensie cła wprowadzone przez Donalda Trumpa nie są niczym nowym.

Kontrowersje wywołuje natomiast sugestia, że neoliberalizm zawiódł, a my wracamy do status quo. Z dzisiejszej perspektywy trudno jednak wyobrazić sobie alternatywę. Nowoczesne państwo musi bowiem służyć swoim obywatelom. Obywatele coraz większej liczby państw chcą zaś przede wszystkim poczucia stabilności i, paradoksalnie, właśnie dlatego świat staje się coraz bardziej niestabilny.

Państwo może bowiem w dwojaki sposób pomagać tym, którzy nie radzą sobie ze zmianami w gospodarce i technologii. Może samo udzielać im świadczeń, pomagać w przekwalifikowaniu się itd. albo też, poprzez bariery handlowe, chronić ich miejsca pracy. Ekonomiczny neoliberalizm zakładał, że jest trzecia możliwość. Zamiast albo-albo proponował politykę ani-ani. Miało być i mniej osłony socjalnej, i mniej barier dla handlu. Dzięki temu wszyscy mieliśmy się stać bardziej elastyczni, nieomal skrzydlaci. Z dnia na dzień zmieniać zawód lub lecieć za pracą w inny zakątek świata.

To może i zadziała, ale w przypadku wziętego młodego programisty, a nie sklepikarza czy hutnika w średnim wieku. Znamienne, że wolnego handlu bronią dziś często kraje, które sceptycznie podeszły do klasycznego neoliberalizmu i zachowały dość wysokie podatki oraz rozbudowany system socjalny, by łagodzić systemowe zmiany. Takie Niemcy mocno krytykują Trumpa za wprowadzanie barier celnych. Mogą sobie na to pozwolić, bo są eksportową potęgą. Gdyby posłuchali neoliberałów i do końca rozmontowali swój system socjalny, zderzyliby się z falą niezadowolenia, która i u nich podważyłaby w końcu wiarę w wolny rynek. A przecież i tak trzecią siłą Bundestagu jest partia antysystemowa, zaś SPD, która Niemcom wciąż kojarzy się z cięciem socjalu za Schrödera, pikuje w sondażach. Wraca polityka albo-albo.

Autor jest politologiem z Uczelni Łazarskiego i Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego