Aleksandretty obrożne, duże zielone papugi pochodzą z Afryki i Indii. Zaczęto je sprowadzać do Europy 40 lat temu, zyskały popularność, gdyż są inteligentne, łatwo się oswajają i chętnie uczą naśladować brzmienie różnych dźwięków.
Z powodu nieuwagi lub niefrasobliwości ludzi papugi zaczęły się jednak wymykać. Na wolności w Europie występują najliczniej w Wielkiej Brytanii (już kilka lat temu wielkość populacji szacowano na 20 tys. osobników), Belgii (8,5 tys.), Holandii i Niemczech (po 5,5 tys.). W unijnym programie badania egzotycznej inwazji uczestniczą naukowcy z zespołu prof. Piotra Tryjanowskiego z Instytutu Zoologii Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
- Papugi na wolności świetnie się adaptują, są wszystkożerne, odkryły, do czego służą karmniki wypierając z nich bogatki i modraszki, dobrze znoszą mrozy, do minus 20 st. C. W miastach jest cieplej, są rury ogrzewnicze, dlatego potencjał dla papug jest — uważa prof. Tryjanowski.
Ornitolodzy zwracają uwagę, że aleksandretty są dziuplakami, a jednocześnie trzymają się blisko człowieka i często żyją w okolicach, gdzie brakuje starych drzew i dziupli. Drążą więc otwory w izolacjach budynków, stając się utrapieniem administratorów i właścicieli domów w wielu europejskich miastach.
Powodują też problemy ekologiczne, gdyż w poszukiwaniu miejsc do lęgów konkurują z gatunkami europejskimi, np. dzięciołami, szpakami i kowalikami. Wygrywają jako większe i silniejsze, poza tym rozpoczynają lęgi w lutym, zajmując dziuple ptakom, które rozmnażają się później.