- Nauczyciele to ludzie bardzo potrzebni. Powinni zarabiać godnie, więcej niż teraz. Ile? To kwestia negocjacji między rządem a związkami - przekonywał w Onecie polityk.

Jednocześnie Czarnecki wyraził opinię, że - według niego - biorące udział w proteście nauczycielskie związki (ZNP i FZZ) "króliczka podwyżek niekoniecznie chcą złapać tylko chcą go gonić".

Odnosząc się do rządowej propozycji okrągłego stołu ws. oświaty (odbędzie się 26 kwietnia na Stadionie Narodowym), Czarnecki stwierdził, że jest to "inicjatywa godna, pokazuje, że premier się angażuje". - Związki same zrezygnowały z rozmów przy okrągłym stole - zaznaczył nawiązując do zbojkotowania obrad przez ZNP i FZZ.

Czarnecki ocenił też, że "obserwujemy duży podział wśród związkowców i niektórzy chcą strajk zakończyć lub ograniczyć".