W wielu samorządach trwa lub wkrótce się rozpocznie rekrutacja do przedszkoli i do pierwszych klas szkół podstawowych. W pierwszej kolejności przyjmowane są dokumenty od rodziców, którzy chcą, by ich dziecko kontynuowało wychowanie przedszkolne w placówce, do której uczęszcza. Niestety, ku ich zaskoczeniu, część przedszkolaków, najczęściej sześciolatków, do przedszkola będzie chodzić, ale w budynku szkoły. Samorządy coraz częściej tworzą w szkołach oddziały zamiejscowe przedszkola. Formalnie to te same placówki, z tym samym dyrektorem i kadrą.
Związane ręce
Rodzice mają ograniczony wybór.
– Rodzice mogą się nie zgodzić na takie przeniesienie. Wówczas jednak dzieci podlegałyby rekrutacji na ogólnych zasadach do innych przedszkoli lub oddziałów przedszkolnych zorganizowanych w szkołach podstawowych. W zeszłym roku jednak żaden z rodziców na to się nie zdecydował – mówi Janina Śmiałkowska, naczelnik Wydziału Edukacji w Świnoujściu. Dodaje, że rodzice są zadowoleni, ponieważ dzieci przeszły do tych oddziałów całymi grupami, z tymi samymi nauczycielkami i woźnymi oddziałowymi. Wyżywienie dzieci to katering z macierzystego przedszkola, czyli z uwzględnieniem nabytych przez trzy lata nawyków żywieniowych.
Nie brak wątpliwości prawnych
Takie postępowanie samorządów budzi jednak kontrowersje i może nie być zgodne z prawem.
– W myśl art. 153 ust. 2 ustawy – Prawo oświatowe, wybór miejsca dalszej edukacji należy do rodziców. Niezgodne z prawem jest więc twierdzenie, że przedszkole jest przeznaczone wyłącznie dla dzieci trzy-, cztero- i pięcioletnich – podkreślają Anna Ostrowska, rzecznik prasowy Ministerstwa Edukacji Narodowej.