Polska-USA: Ryzykowna gra na Donalda Trumpa

Rok przed wyborami Joe Biden bije na głowę w sondażach obecnego prezydenta. To ostrzeżenie dla naszej dyplomacji.

Aktualizacja: 23.09.2019 06:22 Publikacja: 22.09.2019 17:55

Joe Biden pokonałby dziś w wyborach prezydenckich Donalda Trumpa stosunkiem glosów 52 do 38 procent

Joe Biden pokonałby dziś w wyborach prezydenckich Donalda Trumpa stosunkiem glosów 52 do 38 procent – wynika z sondażu Fox News

Foto: Bloomberg, Daniel Acker

W poniedziałek w nocy czasu polskiego Andrzej Duda spotka się na marginesie dorocznego Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku z Donaldem Trumpem. Obaj prezydenci mają podpisać deklarację o pogłębieniu współpracy wojskowej, którą planowano ogłosić podczas niedoszłej wizyty amerykańskiego przywódcy 1 września w Warszawie. Zostaną w niej w szczególności zapisane miejsca stacjonowania oddziałów Stanów, w tym Nowa Dęba w województwie podkarpackim, gdzie w zastępstwie Żagania trafi ciężka brygada USA. Trump z pewnością po raz kolejny nawiąże też do zniesienia wiz dla Polaków od przyszłego roku. Całość zostanie przedstawiona jako sukces w Warszawie.

Marzenie Muellera

Ale tym razem amerykański prezydent większe znaczenie będzie przywiązywał do innego spotkania w Nowym Jorkiem: z Wołodymyrem Zełenskim. Kampania o reelekcję już od paru miesięcy rozwija się dla Trumpa źle. Jednak teraz przeciek amerykańskich służb bezpieczeństwa o tym, że prezydent USA starał się w rozmowie telefonicznej z 25 lipca przekonać przywódcę Ukrainy do wytropienia rzekomych powiązań korupcyjnych syna Joe Bidena, Huntera, może ostatecznie pogrzebać szanse miliardera na drugi mandat w Białym Domu.

Zdaniem „New York Timesa" w trakcie kilkunastominutowej wymiany zdań Amerykanin ośmiokrotnie namawiał Zełenskiego do zaangażowania się w kampanię wyborczą w Stanach w zamian za bliżej nieokreśloną „nagrodę". Jednocześnie wstrzymał wypłatę 250 mln USD na wsparcie ukraińskich sił zbrojnych. I wysłał do Kijowa swojego osobistego doradcę Rudy'ego Giulianiego, aby zmobilizował Ukraińców do znalezienia haków na Bidena Juniora, który w 2014 r. razem z Aleksandrem Kwaśniewskim wszedł do rady nadzorczej holdingu energetycznego Burisma (nie wykryto do tej pory żadnych związanych z tym nieprawidłowości).

– Oczywiście, że ich do tego przekonywałem – przyznał Giuliani, który najwyraźniej dał się podejść przez gwiazdę CNN George'a Stephanopoulosa.

Joe Biden uważa, że to jest przełom w kampanii.

– Trump dopuścił się wyjątkowego nadużycia władzy. Zrobił to, bo wie, że bez trudu go pokonam – uznał.

To nie jest tylko wyborcza retoryka. Specjalny prokurator Robert Mueller, który opublikował swój raport dzień przed rozmową Trump–Zełenski, mimo wielomiesięcznego śledztwa nie zdołał udowodnić, że kandydat republikanów aktywnie zabiegał o wsparcie obcego (rosyjskiego) rządu, aby pokonać swoją rywalkę Hillary Clinton. Ale nagranie z rozmowy z ukraińskim prezydentem może okazać się brakującym koronnym dowodem dla mających teraz większość w Izbie Reprezentantów demokratów, aby zepchnąć prezydenta do defensywy.

Biden, Sanders i Warren

Od kiedy w marcu ogłosił, że po raz trzeci podejmie walkę o Biały Dom, Joe Biden jest niezmienni faworytem nie tylko do zdobycia demokratycznej nominacji, ale i samej prezydentury.

– Biden przez 36 lat był senatorem, osiem lat był wiceprezydentem. W oczach wielu Amerykanów jest uosobieniem przewidywalności, stabilności, powrotu do normalności po czterech latach permanentnego kryzysu za czasów Trumpa. To jest jego kluczowy atut – mówi „Rz" Karlyn Bowman, znana ekspertka konserwatywnego waszyngtońskiego American Enterprise Institute (AEI).

I rzeczywiście, najnowszy sondaż Gallupa pokazuje, że dla 58 proc. demokratycznych wyborców liczy się przede wszystkim to, czy ich kandydat pokona Trumpa, a tylko dla 39 proc. – jaki ma program.

Tymczasem ankieta z końca ub. tygodnia Fox News pokazuje, że w razie starcia Biden–Trump w listopadzie przyszłego roku ten pierwszy pokonałby obecnego prezydenta stosunkiem aż 52 do 38 proc. Senator z Vermontu Bernie Sanders wygrałby wyraźnie mniejszym stosunkiem głosów (48 do 40 proc.), zaś senator z Massachusetts Elizabeth Warren większością 46 do 40 proc. Pozostałych 16 demokratycznych przynajmniej na razie się nie liczy.

Szarlatani w Warszawie

Po 12 latach, w których Amerykanie stawiali na prezydentów, którzy nie wywodzili się z waszyngtońskiego establishmentu, wybór Bidena byłby jednak powrotem na stare koleiny. Choć były wiceprezydent bez przerwy powołuje się na bliskie relacje z wciąż bardzo popularnym Barackiem Obamą, był w praktyce jego przeciwieństwem. I dziś, inaczej niż Sanders i Warren, 77-letni Joe Biden nie proponuje gruntownej przebudowy amerykańskiego społeczeństwa. Jego priorytetem ma być rozbudowa systemu ubezpieczeń zdrowotnych oraz poprawa edukacji dla najbiedniejszych.

Po czterech latach rządów Trumpa powrót do tradycyjnej polityki zagranicznej, jak tego chce Biden, byłby natomiast rewolucją.

– My tu wrócimy! – mówił kilka dni temu na wiecu w Iowa, parafrazując Terminatora były wiceprezydent, mówiąc o roli Ameryki jako gwaranta stabilności na arenie międzynarodowej.

W szczególności Biden chce „odbudować stosunki z naszym sojusznikami", co w Europie oznacza przede wszystkim Niemcy i Francję. Nie może to nie dotknąć relacji Polski z USA. W ostatnich latach intensyfikacja współpracy z Amerykanami nie tylko w sprawach wojskowych i energetyce, ale w odniesieniu do Iranu czy Chin, w znacznym stopniu opierała się na poszukiwaniu przez Waszyngton nowego partnera w Europie w sytuacji rosnącego sceptycyzmu w Paryżu i Berlinie wobec USA, a także słabnącej roli Zjednoczonego Królestwa z powodu brexitu. W razie zwycięstwa demokratów znaczenie Polski w oczach Ameryki siłą rzeczy istotnie by więc osłabło.

Odrębnym problemem jest to, jak Biden postrzega obecne polskie władze. Tu też nie ma powodów do optymizmu. Latem ub.r. w Kopenhadze mówił na przykład o „demagogach i szarlatanach", którzy w Budapeszcie, Bukareszcie, ale także w Warszawie zagrażają demokracji.

– W Polsce partia rządząca chce się pozbyć mechanizmów gwarantujących zachowanie równowagi politycznej, aby obstawić swoimi ludźmi sądy. To jest niedopuszczalne – mówił Biden. Z ust Trumpa nigdy nie padły takie słowa. Nawet w prywatnych rozmowach z polskimi przywódcami.

Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany
Kraj
Posłowie napiszą nową definicję drzewa. Wskazują na jeden brak w dotychczasowym znaczeniu
Kraj
Zagramy z Walią w koszulkach z nieprawidłowym godłem. Orła wzięto z Wikipedii