Przyjaźń Rosji i Chin objęta kwarantanną

Oburzenie z powodu monitorowania Chińczyków w moskiewskich środkach transportu. Epidemia może pogorszyć relacje wielkich sąsiadów. Już uderzyła w rosyjską gospodarkę.

Aktualizacja: 27.02.2020 10:29 Publikacja: 26.02.2020 16:51

Prezydent Rosji Władimir Putin i przywódca Chin Xi Jinping

Prezydent Rosji Władimir Putin i przywódca Chin Xi Jinping

Foto: shutterstock

Władze rosyjskiej stolicy, jak wynika z doniesień lokalnych mediów, podjęły „bezprecedensowe kroki”, które mają uniemożliwić rozpowszechnienie się koronawirusa Covid-19. W Moskwie masowo wyłapywane są bezpańskie zwierzęta, wprowadzono kontrole na lotniskach i dworcach. Rozpoczęto też kampanię propagandową dotyczącą środków ostrożności, pojawiły się instrukcje mycia rąk.

Do rozmieszczenia odpowiednich materiałów zobowiązano zakłady komunikacji miejskiej. Ale to nie wszystko. Wszyscy kierowcy moskiewskich autobusów, trolejbusów i motorniczy tramwajów otrzymali nieformalną instrukcję, której treść przedostała się do mediów. Mają informować policję, jeżeli zauważą wśród pasażerów „osoby narodowości chińskiej”. Władze Moskwy tych informacji nie potwierdziły, potwierdził natomiast szef moskiewskiego związku pracowników transportu publicznego Jurij Daszkow. Rosyjska stolica tak gorliwie potraktowała temat, że głos musiała zabrać chińska ambasada.

Przeczytaj także: Włochy, chory człowiek Europy

„Czegoś takiego jak specjalne monitorowanie obywateli ChRL w transporcie komunikacji miejskiej Moskwy nie ma w żadnym państwie, nawet w USA i w państwach Zachodu” – czytamy w liście ambasady Chin do władz Moskwy, opublikowanym przez rosyjską niezależną „Nową Gazetę”.

Chińscy dyplomaci wskazują, że specjalne środki, które zastosowały władze rosyjskiej stolicy, dotknęły „wyłącznie obywateli ChRL”. Ambasada Chin wprost sugeruje, że sytuacja ta może „zaszkodzić pozytywnej atmosferze rozwoju chińsko-rosyjskich relacji”.

– Koronawirus wpłynął już na relacje wielu krajów z Chinami. Na razie jeszcze nie odnotowaliśmy przypadków chinofobii, chodzi jedynie o środki ostrożności. Rosja zdaje sprawę z tego, że w przypadku wybuchu epidemii będzie bardzo trudno z nią sobie poradzić – mówi „Rzeczpospolitej” prof. Władimir Portiakow, czołowy rosyjski sinolog i ekspert ds. Dalekiego Wschodu Rosyjskiej Akademii Nauk.

Jeszcze kilka dni temu rosyjskie władze informowały o dwóch odnotowanych przypadkach zakażenia koronawirusem, w środę lokalne media informowały o kolejnych trzech. Było wśród ewakuowanych ostatnio z Japonii kilku Rosjan ze statku wycieczkowego „Diamond Princess”. Wszyscy są objęci kwarantanną. Od 20 lutego obywatele Chin nie mogą wjechać do Rosji.

Tylko w lutym rosyjska branża turystyczna odnotowała straty z powodu braku chińskich turystów w wysokości 1,4 mld rubli (równowartość 84 mln złotych). Wiele wskazuje na to, że brak turystów z Państwa Środka jest najmniejszym zmartwieniem Moskwy. Obecnie szacuje się, że z powodu epidemii Chiny zmniejszyły import ropy o 20 proc., co spowodowało m.in. zmniejszenie ceny surowca na światowych rynkach. Dość powiedzieć, że ropa rosyjskiej marki Urals z ponad 60 dolarów za baryłkę na początku stycznia spadła do 53 dolarów (notowania ze środy). Rosyjscy analitycy już oszacowali, że w pierwszym kwartale tego roku Rosja może stracić z tego powodu nawet 5 mld dolarów.

– Około 2/3 całego rosyjskiego eksportu do Chin stanowi ropa. W Chinach zmniejsza się też zapotrzebowanie na importowany z Rosji gaz. To wszystko mocno uderza w nasze handlowe relacje i bardzo niepokoi Rosję, zwłaszcza w kontekście presji ze strony USA – twierdzi Portiakow.

Wskazuje, że z powodu koronawirusa cierpi rolnictwo i przedsiębiorstwa, w których zatrudniano Chińczyków. Obywatele ChRL pracują nawet jako sprzedawcy, zwłaszcza na Dalekim Wschodzie Rosji, gdzie drastycznie brakuje rąk do pracy. Wyjechali na Chiński Nowy Rok w ojczyste strony, ale powrócić już nie mogli. Straty rosyjska gospodarka odnotowuje również z powodu objętych kwarantanną fabryk w Chinach.

– Uzależnione od chińskich dostawców rosyjskie fabryki w obecnym stanie przetrwają najwyżej trzy miesiące. Inaczej straty będą poważne – mówi rosyjski sinolog.

Władze rosyjskiej stolicy, jak wynika z doniesień lokalnych mediów, podjęły „bezprecedensowe kroki”, które mają uniemożliwić rozpowszechnienie się koronawirusa Covid-19. W Moskwie masowo wyłapywane są bezpańskie zwierzęta, wprowadzono kontrole na lotniskach i dworcach. Rozpoczęto też kampanię propagandową dotyczącą środków ostrożności, pojawiły się instrukcje mycia rąk.

Do rozmieszczenia odpowiednich materiałów zobowiązano zakłady komunikacji miejskiej. Ale to nie wszystko. Wszyscy kierowcy moskiewskich autobusów, trolejbusów i motorniczy tramwajów otrzymali nieformalną instrukcję, której treść przedostała się do mediów. Mają informować policję, jeżeli zauważą wśród pasażerów „osoby narodowości chińskiej”. Władze Moskwy tych informacji nie potwierdziły, potwierdził natomiast szef moskiewskiego związku pracowników transportu publicznego Jurij Daszkow. Rosyjska stolica tak gorliwie potraktowała temat, że głos musiała zabrać chińska ambasada.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Kraj
Zagramy z Walią w koszulkach z nieprawidłowym godłem. Orła wzięto z Wikipedii
Kraj
Szef BBN: Rosyjska rakieta nie powinna być natychmiast strącona
Kraj
Afera zbożowa wciąż nierozliczona. Coraz więcej firm podejrzanych o handel "zbożem technicznym" z Ukrainy
Kraj
Kraków. Zniknęło niebezpieczne urządzenie. Agencja Atomistyki ostrzega
Kraj
Konferencja Tadeusz Czacki Model United Nations