Reklama
Rozwiń

Francuski afront samochodowy

Emmanuel Macron odmówił skorzystania z pancernej limuzyny polskiej rządowej ochrony nawet jak jego własny się popsuł.

Aktualizacja: 05.02.2020 05:12 Publikacja: 04.02.2020 14:06

Francuski afront samochodowy

Foto: AFP

„Totalny brak zaufania” - tak jeden z wysokiej rangi oficerów ocenia fakt, że francuska ochrona prezydenta Emmanuela Macrona podczas dwudniowej wizyty w Polsce nakazała mu korzystanie z własnego środka transportu. Zgodnie z ustawą o SOP, to właśnie polska Służba Ochrony Państwa odpowiada za ochronę francuskiego prezydenta na naszym terytorium. Art. 3 ustawy mówi, że SOP odpowiada za ochronę „osób posiadających status głowy państwa, szefa rządu oraz ich zastępców, przewodniczącego parlamentu lub izby parlamentu lub ministra spraw zagranicznych, wchodzących w skład delegacji państw obcych przebywających na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej”. Tymczasem SOP-owcy kierowali kolumną i ochraniali miejsca pobytu.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Kraj
Metro nie kursuje od Słodowca do stacji Centrum. „Podejrzenie, że coś się pali”
Kraj
Jedyne Centrum Integracji Cudzoziemców na Mazowszu będzie działało w Warszawie
Kraj
Pociągi wracają na trasę M1 po awarii w metrze warszawskim
Kraj
Tęcza powróci na plac Zbawiciela. Projekt wybrano w Budżecie Obywatelskim przy czwartej próbie
Kraj
„Dwie wieże” jeszcze w grze, choć już bez prokurator Ewy Wrzosek