Giertych: Zdrada Trumpa, cios w bezpieczeństwo Polski

"Zdrada (Donalda) Trumpa oznacza, że USA nie chroni swoich sojuszników. To cios w wiarygodność Stanów Zjednoczonych i również cios w nasze bezpieczeństwo, które rząd PiS widzi tylko i wyłącznie w oparciu o relacje z Trumpem" - tak były wicepremier Roman Giertych komentuję decyzję podjętą przez Donalda Trumpa, który wycofał żołnierzy amerykańskich z terenów, na których Turcja rozpoczęła w środę ofensywę przeciwko kurdyjskim sojusznikom USA.

Aktualizacja: 10.10.2019 12:17 Publikacja: 10.10.2019 12:07

Giertych: Zdrada Trumpa, cios w bezpieczeństwo Polski

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak, AFP

W niedzielę Biały Dom poinformował o wycofaniu żołnierzy USA z terenów, które miały być celem ofensywy sił tureckich, a które zajmowane są przez Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF), sojuszników USA w walce z Daesh.

Turcy rozpoczętą w środę ofensywę uzasadniają koniecznością stworzenia strefy bezpieczeństwa na turecko-syryjskim pograniczu. Celem ofensywy są właśnie jednostki SDF - są one tworzone głównie przez kurdyjskie Powszechne Jednostki Ochrony (YPG), które według Turcji stanowią przedłużenie zdelegalizowanej przez Ankarę i uznanej za organizację terrorystyczną Partii Pracujących Kurdystanu. Kurdowie z SDF decyzję USA o wycofaniu żołnierzy z pogranicza określili mianem "ciosu w plecy".

"To czego dopuścił się wobec narodu kurdyjskiego Trump, to zwykła, podła zdrada" - pisze były wicepremier na swoim profilu na Facebooku.

Giertych zwraca następnie uwagę, że "Kurdowie to największy naród na świecie, który nie ma i nie miał nigdy swojego państwa". "Są prześladowani przez wszystkich" - dodaje.

Były wicepremier przypomina następnie, że Kurdowie w czasach walk z Daesh sprzymierzyli się z USA i "odegrali kluczową rolę w pokonaniu Państwa Islamskiego".

"Od tego czasu ich faktyczne państwo na terenach Syrii było osłaniane przez wojska USA. Ten sojusz trwał do tego tygodnia, gdy Trump (prowadzący interesy w Turcji) nakazał ewakuację wojskom amerykańskim. W związku z ta decyzją na tereny Kurdów wkraczają od wczoraj Turcy, którzy mają tradycję prześladowania tej mniejszości u siebie i nie chcą pozwolić na ukonstytuowanie się Państwa Kurdyjskiego przy swoich granicach" - wyjaśnia Giertych.

"Zdrada Trumpa oznacza, że USA nie chroni swoich sojuszników. To cios w wiarygodność Stanów Zjednoczonych i również cios w nasze bezpieczeństwo, które rząd PiS widzi tylko i wyłącznie w oparciu o relacje z Trumpem. Jesteśmy od wczoraj bardziej samotni, niż kiedykolwiek" - podsumowuje.

Giertych wspomina też, że jego dziadek, Jędrzej Giertych rozmawiał kiedyś o Kurdach z Romanem Dmowskim, który sugerował, że Kurdowie powinni zacząć walkę o niepodległość od "walki o zjednoczenie w jednym państwie zaborczym, a następnie dopiero uzyskanie niepodległości od tego państwa". Giertych dodaje przy tym, że walka Kurdów o niepodległość "przypomina walkę o niepodległość Polaków pod zaborami".

W niedzielę Biały Dom poinformował o wycofaniu żołnierzy USA z terenów, które miały być celem ofensywy sił tureckich, a które zajmowane są przez Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF), sojuszników USA w walce z Daesh.

Turcy rozpoczętą w środę ofensywę uzasadniają koniecznością stworzenia strefy bezpieczeństwa na turecko-syryjskim pograniczu. Celem ofensywy są właśnie jednostki SDF - są one tworzone głównie przez kurdyjskie Powszechne Jednostki Ochrony (YPG), które według Turcji stanowią przedłużenie zdelegalizowanej przez Ankarę i uznanej za organizację terrorystyczną Partii Pracujących Kurdystanu. Kurdowie z SDF decyzję USA o wycofaniu żołnierzy z pogranicza określili mianem "ciosu w plecy".

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?