"Największą ofiarą powstania NS 2 ma być oczywiście Ukraina, która może stracić znaczne dochody tranzytowe. Może też zostać całkowicie pozbawiona gazu rosyjskiego. Jednak poważne komplikacje mogą dotyczyć Polski" - pisze w Onecie były szef polskiej dyplomacji.

"Podobnie możemy utracić opłaty tranzytowe za ewentualne zmniejszenie przesyłu rosyjskiego gazu na Zachód. Rosyjski gazociąg może utrudniać budowę naszego połączenia gazowego z Norwegią. Kolejny problem to utrudnienia w rozbudowie portu w Świnoujściu. Te kwestie były już sygnalizowane Berlinowi w poprzednich latach. Mimo obietnic składanych Polsce pierwsza rura gazociągu nie jest zakopana i leży na dnie Bałtyku, utrudniając rozbudowę portu" - podkreśla Waszczykowski.

"Niemieccy zwolennicy rosyjskiego gazociągu odpierając zarzuty, zwykle odnoszą się do nieprawdziwych argumentów ekonomicznych. W obronie NS2 używa się też tezy, iż jest to ekonomiczna i rynkowa rywalizacja z amerykańskimi ambicjami sprzedawania na europejskim rynku gazu LNG. Argument ten jest popularny szczególnie w Niemczech, gdzie panuje przekonanie o konieczności utrzymywania równego dystansu tak do Moskwy, jak do Waszyngtonu, a nawet emancypowaniu się od USA. W tym kontekście warto właśnie przypomnieć, że polska inicjatywa Trójmorza, wsparta przez Amerykanów, została negatywnie odebrana w Berlinie, jako koncepcja utrzymania, a nie poluzowania współpracy Europy z USA" - pisze były szef MSZ.

"Mimo sprzeciwu kilku państw europejskich, wątpliwości Komisji Europejskiej oraz krytyki ze strony USA, klucze do ewentualnej realizacji gazociągu znajdują się w Berlinie. To Niemcom trzeba uświadamiać listę wymienionych zagrożeń. Wydaje się, że istnieją nadal trzy drogi powstrzymania projektu: Po pierwsze, nadal należy przekonywać instytucje Unii Europejskiej do respektowania europejskich zobowiązań. Nie wiem, czy wystarczająco zabiega o to polska komisarz. Nie dostrzegam też żadnych działań lobbingowych Donalda Tuska; Po drugie, warto ściślej współpracować z administracją prezydenta Trumpa. Jest on upoważniony przez Kongres do blokowania projektu przez sankcjonowanie koncernów zaangażowanych w budowę NS2. Wrześniowe spotkanie naszych prezydentów w Białym Domu może być dogodną okazją do zachęcenia prezydenta Trumpa do takich działań; Po trzecie, zachęcałbym polską dyplomację nawet do skorzystania z czwartego artykułu Traktatu NATO, który pozwala państwu członkowskiemu poprosić o konsultacje Radę Atlantycką w obawie naruszenia interesów bezpieczeństwa" - wylicza Waszczykowski.