- Wielka Brytania stała się celem bezprecedensowego ataku, jakim było pierwsze po II wojnie światowej celowe użycie broni chemicznej w ataku na cywilów w Europie - mówił szef MSZ.
- Wyrażamy satysfakcję, że nasza odpowiedź jest częścią szerszej reakcji międzynarodowej społeczności, szczególnie cieszymy się z udziału naszych partnerów z UE i Sojuszu Północnoatlantyckiego - podkreślił minister.
Czaputowicz mówił, że Polska od lat zwraca uwagę na agresywną politykę Moskwy, mającą na celu podważenie istniejącego porządku międzynarodowego i wzbudzenie poczucia zagrożenia w państwach UE. Szef MSZ przypomniał otrucie Litwinienki, wojnę z Gruzją, postępującą aneksję Abchazji i Osetii, aneksję Krymu, w końcu - otrucie Skripala.
- To powody, dla których konieczne jest zajęcie wspólnego stanowiska - podkreślił Czaputowicz, który przypomniał, że już 16 marca zgłaszał Borisowi Johnsonowi gotowość Polski do podjęcia bardziej radykalnych kroków niż tylko deklaracje.
Nazwisk dyplomatów, którzy zostali uznani w Polsce za persona non grata, nie podano do publicznej wiadomości ze względu na umowy międzynarodowe.
Z informacji "Rzeczpospolitej" wynika, że wśród czterech wydalonych z Polski rosyjskich dyplomatów, dwóch to oficerowie prowadzący zatrzymanego w piątek pod zarzutem szpiegostwa urzędnika Marka W. Według naszych źródeł polskie służby otrzymały informację na temat kontaktów polskiego urzędnika W. z rosyjskimi szpiegami od służb wywiadowczych Wielkiej Brytanii, która rozpracowuje sprawę zabójstwa Siergiela Skripala.
Oświadczenie Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP ???? pic.twitter.com/EWvMxxXoPc
— Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP ???? (@MSZ_RP) 26 marca 2018
Tydzień temu wiceszef MSZ Marek Magierowski informował, że Polska nie ma w planach wydalania rosyjskich dyplomatów, chyba że pojawią się informacje o szpiegostwie na rzecz Rosji.
Rosyjski szpieg w Polsce
Dziś media informują o zatrzymaniu 23 marca Marka W., urzędnika w jednym z resortów gospodarczych, który utrzymywał kontakt z agentami rosyjskiego wywiadu, pracującymi w ambasadzie Rosji w Warszawie jako dyplomacji, i przekazywał im informacje dotyczące ważnych z punktu widzenia Polski inwestycjach, w tym o stosunku Polski do budowy Nord Stream 2.
Dziś o godz. 12 stawił się w MSZ wezwany na rozmowę ambasador Rosji Siergiej Andriejew. Po spotkaniu stwierdził jedynie, że o decyzjach, które zapadły, poinformuje polskie MSZ.
O wspólnym działaniach krajów UE wobec Rosji mówił również premier Mateusz Morawiecki - zapowiedział, że decyzja zapadnie właśnie dziś.
Zachód kontra Moskwa
USA wydalą aż 60 Rosjan - 48 dyplomatów i 12 pracowników placówek dyplomatycznych. Ponadto USA zamkną rosyjski konsulat w Seattle. Francja wydali czterech rosyjskich dyplomatów. Czterech dyplomatów z Rosji wydalą Niemcy.
Niemieckie MSZ poinformowało, że wydalenie dyplomatów jest "silnym sygnałem solidarności z Wielką Brytanią i zapowiedzią tego, że Niemcy nie pozostawią ataku na swoich bliskich partnerów i sojuszników bez odpowiedzi". Niemieckie MSZ dodało, że jest to też odpowiedź na cyberataki na systemy informatyczne niemieckiego rządu, które "wedle wszelkiego prawdopodobieństwa" były przeprowadzane przez Rosjan.
Z kolei Amerykanie poinformowali, że 12 wydalanych przez nich dyplomatów jest podejrzewanych o pracę dla rosyjskiego wywiadu pod przykrywką bycia członkami rosyjskiej placówki przy ONZ. Z kolei konsulat w Seattle zostanie zamknięty ze względów kontrwywiadowczych - znajduje się bowiem za blisko amerykańskiej bazy morskiej. "USA stanie się bezpieczniejsze" - czytamy w oświadczeniu Białego Domu ws. wydalenia z kraju dyplomatów z Rosji.
Rosyjscy dyplomaci mają siedem dni na opuszczenie USA.
Francja ogłaszając decyzję o wydaleniu Rosjan poinformowała, że atak w Salisbury "stanowi poważne zagrożenie dla wspólnego bezpieczeństwa i prawa międzynarodowego".
Czterech rosyjskich dyplomatów wydali Kanada. Szefowa MSZ Kanady, Chrystia Freeland oświadczyła, że użycie broni chemicznej na terenie bliskiego sojusznika Wielkiej Brytanii jest godne potępienia i stwarza zagrożenie dla życia setek ludzi.
Kanada zapowiedziała też, że będzie odrzucać wnioski strony rosyjskiej o zwiększenie personelu placówek dyplomatycznych w Kanadzie. Wydaleni przez Kanadę dyplomaci zostali oskarżeni o prowadzenie działalności wywiadowczej i "wykorzystywanie statusu dyplomaty do godzenia w bezpieczeństwo Kanady" i "mieszania się w jej demokrację".
Hiszpański MSZ poinformował, że z Hiszpanii wydalonych zostanie dwóch rosyjskich dyplomatów. Hiszpania określiła sprawę użycia broni chemicznej na terytorium Wielkiej Brytanii kwestią "ogromnej wagi" i "poważnym zagrożeniem dla kolektywnego bezpieczeństwa i prawa międzynarodowego".
Wydalenie rosyjskich dyplomatów przez USA, Kanadę i państwa UE ma związek z otruciem na terenie Wielkiej Brytanii rosyjskiego szpiega Siergieja Skripala i jego córki Julii przy użyciu rosyjskiego środka bojowego Nowiczok.
On March 4, #Russia attempted to murder a British citizen & his daughter w/ military-grade nerve agent on British soil. We stand in unbreakable solidarity w/ #UK. Today, we will expel 60 Russians from its bilat mission & mission to UN, & require Russia to close Seattle consulate. pic.twitter.com/S2wLjnZdDH
— Heather Nauert (@statedeptspox) March 26, 2018
Czytaj więcej:
Ambasador USA przy ONZ: Rosjanie stworzyli tu azyl
Tusk: Możliwe kolejne działania wobec Rosji
W związku z otruciem Skripala i brakiem reakcji Rosji na ultimatum (Wielka Brytania domagała się wyjaśnienia jak rosyjski środek bojowy znalazł się na Wyspach), Londyn podjął decyzję o wydaleniu 23 rosyjskich dyplomatów oskarżonych o pracę dla rosyjskiego wywiadu.
Wielka Brytania ogłosiła też zawieszenie kontaktów z Rosją na najwyższym szczeblu.
Rosyjskich dyplomatów wydalają też: Łotwa i Rumunia (po jednym), Litwa i Czechy (po trzech), Ukraina (trzynastu), Holandia, Włochy i Dania (po dwóch). Wieczorem o wydaleniu jednego rosyjskiego dyplomaty poinformowały Węgry. W dowód solidarności z Wielką Brytanią jednego dyplomatę z Rosji ma też wydalić Macedonia.
Holandia poinformowała, że wydaleni dyplomaci pracowali dla rosyjskiego wywiadu.
Użycie Nowiczoka w Salisbury to pierwszy po II wojnie światowej przypadek użycia broni chemicznej na terenie Europy.
Rosja odrzuca oskarżenie o związki ze sprawą otrucia rosyjskiego szpiega.
Siergiej Skripal to były rosyjski szpieg skazany w 2006 roku w Rosji na 13 lat więzienia za szpiegowanie na rzecz Wielkiej Brytanii. W 2010 roku Skripal, w ramach wymiany szpiegów, trafił na Wyspy.
Wielka Brytania: Pierwsza taka akcja
Szef dyplomacji Wielkiej Brytanii Boris Johnson podkreślił, że wydalenie dyplomatów z Rosji przez USA, Kanadę i kraje UE to "największe, wspólne wydalenie rosyjskich pracowników wywiadu w historii".
Johnson dodał, że jest to "niecodzienna odpowiedź międzynarodowa sojuszników" Londynu, która pokazuje, że "Rosja nie może łamać zasad prawa międzynarodowego".
Słowa Johnsona powtórzyła w Izbie Gmin Theresa May, która wyliczała, że 18 krajów wydala ponad 100 rosyjskich oficerów wywiadu w odpowiedzi na otrucie Skripala i jego córki w Salisbury.
Według premier Wielkiej Brytanii "coraz bardziej agresywne" zachowanie Rosji zagraża wspólnemu bezpieczeństwu krajów Zachodu.