Od kilku dni głośno o akcji Centralnego Biura Antykorupcyjnego, w której zatrzymano na 48 godzin przedsiębiorców z branży spożywczej, członków zarządu funduszu inwestycyjnego oraz dwóch ekspertów podatkowych. Jednym z nich był Marek K., lider warszawskiej kancelarii doradztwa podatkowego, wielokrotnie wyróżniany w rankingach doradców podatkowych (także „Rzeczpospolitej") za kompetencje w dziedzinie podatków dochodowych.
Czytaj także:
Ostatecznie nie doszło do aresztowań w tej sprawie, a doradcę zwolniono za poręczeniem majątkowym w wysokości 300 tys. zł. Prowadząca postępowanie Prokuratura Krajowa odmawia podania szczegółów sprawy.
„Rzeczpospolita" otrzymała informację z kancelarii Marka K., wyjaśniającą niektóre okoliczności prawne. Wynika z niej, że kancelaria doradzała firmie K. z Piotrkowa Trybunalskiego, która – podobnie jak wiele innych – wniosła swoje udziały do funduszu inwestycyjnego inwestującego m.in. w obligacje. Taka inwestycja, będąca standardem w biznesie, dawała do 2017 r. pewne korzyści podatkowe, polegające na niepobieraniu podatków od dochodu z inwestycji przed umorzeniem certyfikatów uczestnictwa funduszu. Obowiązek podatkowy powstawał dopiero w momencie tego umorzenia.
Bez udziału skarbówki
Z informacji kancelarii wynika, że tą sprawą w ogóle nie zajmowały się urzędy skarbowe. Nie doszło do czynności sprawdzających, kontroli ani postępowania podatkowego. Zamiast tego prokuratura i CBA same wyliczyły dochód i podatek, przy czym wynik był znacznie wyższy, niż to wynikało ze złożonej deklaracji.
Eksperci zwracają uwagę, że korzystanie z funduszy inwestycyjnych jest w biznesie powszechną praktyką, nie zawsze zresztą związaną z korzyściami podatkowymi. Ministerstwo Finansów wydało w maju 2017 r. ostrzeżenie (nr 001/17) przed korzystaniem z funduszy inwestycyjnych zamkniętych z wykorzystaniem obligacji. Niemniej proste korzystanie z funduszy było akceptowane przez wiele lat przez władze skarbowe, a na ten temat ukazało się wiele korzystnych dla inwestorów interpretacji przepisów podatkowych.
Sytuacja ta pozostawia zatem wiele znaków zapytania. Brak postępowania w sprawach podatkowych urzędu skarbowego przed podjęciem działań przez prokuraturę upodabnia tę sprawę do słynnej sprawy sprzed kilkunastu lat, gdy zatrzymano Romana Kluskę, prezesa firmy Opitimus.
Jak u Kluski
Prokuratura postawiła mu zarzuty wyłudzeń VAT przy dostawach komputerów do szkół. Gdy jednak sprawa trafiła do sądu i głos zabrały organy skarbowe i celne, okazało się, że zastosowany przez Optimusa schemat był zupełnie legalny. Zastosowano tam operacje wywozu komputerów do zagranicznego składu celnego, a następnie ich powrotny przywóz do kraju, co – jak przyznały organy celne – nie naruszało prawa.
Kluskę uniewinniono, a cała sprawa stała się kompromitacją prokuratury stawiającej bezpodstawne zarzuty.
Samorząd wyjaśnia
– Sprawa jest nietypowa – komentuje prof. Adam Mariański, przewodniczący Krajowej Rady Doradców Podatkowych, zwracając uwagę na brak postępowania podatkowego przed zatrzymaniem podejrzanych o przestępstwo podatkowe. Pion dyscyplinarny samorządu doradców podatkowych wszczął w tej sprawie postępowanie wyjaśniające.
– Jednak nie toczy się ono przeciwko konkretnej osobie – wyjaśnia prof. Mariański i dodaje, że to standardowa procedura w przypadku zatrzymania pod zarzutem popełnienia przestępstwa podatkowego.
Sankcje za oszustwa podatkowe
W sprawie, jak to określa CBA, „wykorzystania funduszu inwestycyjnego w celu uniknięcia opodatkowania" zarzucono naruszenie:
art. 271 kodeksu karnego:
§ 1 Funkcjonariusz publiczny lub inna osoba uprawniona do wystawienia dokumentu, która poświadcza w nim nieprawdę co do okoliczności mającej znaczenie prawne, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 3 Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8;
art. 56 § 1 kodeksu karnego skarbowego:
Podatnik, który składając organowi podatkowemu, innemu uprawnionemu organowi lub płatnikowi deklarację lub oświadczenie, podaje nieprawdę lub zataja prawdę albo nie dopełnia obowiązku zawiadomienia o zmianie objętych nimi danych, przez co naraża podatek na uszczuplenie, podlega karze grzywny do 720 stawek dziennych albo karze pozbawienia wolności, albo obu tym karom łącznie.