Czyste środowisko nie po raz pierwszy na wokandzie spraw dot. ochrony dóbr osobistych
Podjęta przez Sąd Najwyższy uchwała w sprawie III CZP 27/20 nie jest pierwszym rozstrzygnięciem dotyczącym oceny prawa do życia w czystym środowisku jako dobra osobistego. Przykładowo, już w 1975 roku Sąd Najwyższy wyrokiem w sprawie I CR 356/75 oddalił wprawdzie skargę kasacyjną (rewizję) powodów, ale wskazał w uzasadnieniu, iż „pogląd (...), że ochrona biologicznego środowiska człowieka powinna być realizowana również przy pomocy środków cywilnoprawnych, znajduje potwierdzenie w istniejącym stanie prawnym, gdyż obowiązujący kodeks cywilny zawiera szereg norm regulujących ten ważki ze społecznego punktu widzenia problem. Jeden z takich przepisów stanowi bezsprzecznie norma art. 24 k.c., zapewniająca ochronę spokoju psychicznego, np. ochrona przed hałasem, przed zanieczyszczeniem powietrza zapachami wpływającymi ujemnie na biopsychosferę itp. Ochrona ta jednak wiąże się zawsze z ochroną dóbr osobistych." Sąd Najwyższy wskazał wówczas również, że „prawo człowieka do nieskażonego środowiska biologicznego (...) może być chronione środkami przewidzianymi w art. 24 k.c. tylko wtedy, gdy pogwałcenie tego prawa stanowi równocześnie naruszenie lub zagrożenie praw osobistych, których przedmiotem są dobra osobiste w rozumieniu art. 23 k.c.". Przedstawione wówczas przez Sąd Najwyższy stanowisko dotykało zatem kluczowego dla skutecznej ochrony dóbr osobistych testu konkretyzacji i obiektywizacji.
Również w bardziej „współczesnym" orzecznictwie wielokrotnie zajmowano się tym zagadnieniem. W wyroku z dnia 23 stycznia 2014 roku (sygn. akt V ACa 649/13) Sąd Apelacyjny w Katowicach odniósł się obszernie m.in. do kwestii możliwości skutecznego żądania ochrony dobra osobistego w postaci prawa do życia w nieskażonym środowisku. Sąd ten wskazał, przywołując m.in. wyrok SN z 1975 r., że „Nie ma żadnych podstaw do kreowania samodzielnego dobra poprzez fakt, że «zawierają się w nim szeroko rozumiane aspekty» dóbr osobistych już podlegających ochronie, takich jak życie, zdrowie, nietykalność mieszkania, czy poszanowanie życia prywatnego (...) gdy prawo człowieka do nieskażonego środowiska biologicznego, w tym również bez ponadnormatywnych zanieczyszczeń powietrza może być chronione środkami przewidzianymi w art. 24 k.c. tylko wtedy, gdy pogwałcenie tego prawa stanowi równocześnie naruszenie lub zagrożenie praw osobistych, których przedmiotem są dobra osobiste w rozumieniu art. 23 k.c.".
Zarówno z przywołanych powyżej wcześniejszych orzeczeń, jak i z samej sentencji uchwały Sądu Najwyższego w sprawie III CZP 27/20 wynika zatem, że droga do poszukiwania cywilnoprawnej ochrony przez skutkami szkodliwego wpływu na środowisko w oparciu o dobra osobiste nie jest bynajmniej zamknięta. W dużym uproszczeniu - nie wystarcza jednak samo powołanie się na prawo do życia w czystym, tj. spełniającym ustawowe standardy jakości, środowisku. Konieczne będzie wykazanie, że określone zachowanie pozwanego w konkretnej sprawie zagroziło lub naruszyło takie dobro osobiste jak np. życie, zdrowie, wolność, czy prywatność.
Przesłanki udzielenia ochrony „środowiskowych dóbr osobistych”. Domniemana bezprawność
Dla uwzględnienia powództwa o ochronę dóbr osobistych konieczne jest wykazanie przez powoda konkretnego dobra osobistego, które zostało zagrożone lub naruszone oraz konkretnego zachowania strony pozwanej, które to dobro narusza. W tym kontekście przepisy wprowadzają istotnie korzystną dla pokrzywdzonego zasadę rozkładu ciężaru dowodu w sprawach o ochronę dóbr osobistych. Mianowicie to pozwany, aby skutecznie uchylić się od odpowiedzialności, zobowiązany jest do wykazania, że jego zachowanie nie było bezprawne. Innymi słowy, bezprawność zachowania pozwanego jest w tych sprawach domniemana. Natomiast brak bezprawności pozwany może wykazywać: (i) działaniem w ramach porządku prawnego, tj. działaniem dozwolonym przez obowiązujące przepisy prawa, (ii) wykazywaniem własnego prawa podmiotowego, (iii) zgodą pokrzywdzonego lub (iv) działaniami w ochronie uzasadnionego interesu.
W kontekście powództw związanych z niedopełnieniem przez państwo obowiązków dotyczących zapewnienia unijnych standardów jakości powietrza oraz wspomnianej powyżej zasady domniemania bezprawności ingerencji w dobra osobiste - istotną okolicznością może być rozstrzygnięcie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej zawarte w wyroku z dnia 22 lutego 2018 roku w sprawie Komisji Europejskiej przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej (C-336/16) dotyczącej dopuszczalnych wartości przekroczenia stężenia pyłów PM10. W wyroku tym TSUE uznał, że na skutek wskazanych w tym orzeczeniu zaniechań, m.in. w zakresie prawidłowej transpozycji, Polska uchybiła ciążącym na niej na podstawie wspomnianej wcześniej Dyrektywy 2008/50/WE dot. standardów jakości powietrza. Jednocześnie jednak warto mieć na uwadze przedstawiane w orzecznictwie stanowisko (m.in. Sądu Apelacyjnego w Katowicach w przywołanym orzeczeniu w sprawie V ACa 649/13), że „Nie ma też możliwości zasądzenia zadośćuczynienia za zaniechanie legislacyjne, gdy nieimplementowanie Dyrektywy nie jest działaniem naruszającym dobra osobiste obywateli i może się wiązać co najwyżej z odpowiedzialnością odszkodowawczą (...)". Kwestie dopuszczalności i przesłanek dochodzenia naprawienia szkody wynikającej z tzw. zaniechania legislacyjnego (art. 4171 § 4 w zw. z art. 417 § k.c.), w tym związanego z brakiem transpozycji przepisów dyrektywy unijnej, pozostają poza zakresem tego podsumowania.
Działanie czy zaniechanie...i kogo? W sprawach dotyczących ochrony dóbr osobistych, również tych dotyczących skutków szkodliwego wpływu na środowisko - istotne znaczenie ma określenie zakresu i rodzaju zachowań pozwanego podmiotu, wobec których można poszukiwać skutecznej ochrony. Zgodnie bowiem z treścią kluczowego w tym zakresie przepisu art. 24 § 1 kodeksu cywilnego, ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia może on także żądać, ażeby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków. Taka redakcja przepisu nakazuje zatem zastanowić się, czy adresatem żądań opartych o zarzut zagrożenia lub naruszenia dóbr osobistych może być wyłącznie podmiot podejmujący określone działanie (np. bezprawnie emitujący szkodliwe substancje do powietrza), czy również ten, którego zaniechanie jest źródłem środowiskowego problemu. W orzecznictwie wielokrotnie opowiadano się już za dopuszczalnością odpowiedzialności dotyczącej naruszenia dóbr osobistych także w przypadku zaniechania (tak przykładowo Sąd Apelacyjny w wyroku z 26 stycznia 2017 r., I ACa 808/16).