Takie stanowisko zajął Sąd Apelacyjny w Rzeszowie w wyroku z 28 stycznia 2016 r. (sygn. akt I ACa 476/15).
Janina i Jan W. domagali się przed sądem po 60 tys. zł zadośćuczynienia za cierpienia, jakich doznali w związku z tragiczną śmiercią jedynej wnuczki w wypadku komunikacyjnym 9 lat wcześniej. 17-latka była radosną, pogodną, towarzyską dziewczyną, bardzo zżytą z dziadkami, którzy od chwili urodzenia uczestniczyli w procesie jej wychowania i edukacji. Dziadkowie byli dumni z jej osiągnięć i planów na przyszłość – Grażyna bardzo dobrze się uczyła, zamierzała podjąć studia językowe lub prawnicze.
Dziadkowie w depresji
Jak wynikało z relacji dziadków, po śmierci wnuczki bardzo zmieniła się atmosfera w ich rodzinie, dawniej pogodna i pełna ciepła. Teraz, mimo prób wzajemnego wsparcia, każde z nich próbuje sobie poradzić z żałobą samo, w rodzinie pojawiła się atmosfera depresyjna, dominuje smutek, przygnębienie i rezygnacja. Janina W. do tej pory nie pogodziła się ze śmiercią wnuczki. Nie potrafi doświadczać zadowolenia i radości, unika kontaktów towarzyskich. Cały czas korzysta z pomocy lekarskiej - trudności w sferze psychiki powodują u niej długotrwały uszczerbek na zdrowiu. Dolegliwości somatyczne spowodowane depresją stwierdzono także u Jana W.
Ubezpieczyciel kwestionował przede wszystkim swoją odpowiedzialność za niemajątkowe skutki szkody. Śmierć Grażyny W. nastąpiła bowiem przed 3 sierpnia 2008 r., tj. przed wejściem w życie art. 446 § 4 kodeksu cywilnego, który przyznaje prawo do zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę najbliższym członkom rodziny zmarłego poszkodowanego.
Sąd I instancji stwierdził jednak, że problem ten został już rozstrzygnięty w orzecznictwie Sądu Najwyższego na korzyść bliskich ofiar. SN stwierdził, że więź emocjonalna łącząca osoby bliskie jest dobrem osobistym podlegającym ochronie na gruncie art. 23 i 24 k.c. Dlatego zadośćuczynienie może być przyznane na podstawie tych przepisów.