Ospa, która dzięki szeroko zakrojonemu programowi szczepień, oficjalnie uznana została za chorobę zwalczoną w latach 80-tych XX wieku, przez poprzednie stulecia spowodowała śmierć kilkuset milionów ludzi. Pierwsze dowody istnienia wirusa ospy pochodziły z XVII wieku. Najnowsze badania, przeprowadzone przez międzynarodowy zespół naukowców, cofnęły tę datę o... ponad 1000 lat - pisze "Science".

Eksperci dokonali dogłębnej analizy danych pochodzących z sekwencjonowania ponad 1800 szczątków (szkieletów i zębów) ludzi, którzy żyli w Europie i Ameryce w okresie między 31 000 a 150 lat temu i odkryli szczep ospy, który jest zupełnie inny, od tego, jaki znany był do tej pory.

Wśród badanych szczątków zidentyfikowano 13 osób, które były zarażone ospą. 11 spośród nich żyło w północnej Europie jeszcze w epoce Wikingów. Ludzie ci pochodzili z terytoriów Danii, Norwegii, Rosji, Wielkiej Brytanii i Szwecji.

I nie dość, że wirus odpowiedzialny za ospę krążył po kontynencie europejskim znacznie wcześniej, niż dotychczas sądzono, ale też odkryte przez naukowców szczepy wirusa okazały się genetycznie odmienne od wirusa, który szalał w Europie w XX wieku. Badacze szukają obecnie odpowiedzi na pytanie, jak bardzo niebezpieczny był wirus praospy, i czy to on właśnie zdziesiątkował Wikingów, ale jednoznacznie sugerują, że wojownicy, którzy przemieszczali się po morzach i lądach, mogą być odpowiedzialni za rozprzestrzenienie się choroby w Europie.