Rozwój gospodarki zwolni, a inflacja przyspieszy

Splot spektakularnego wzrostu PKB i niskiej inflacji wkrótce będzie wspomnieniem – uważa większość ekonomistów.

Aktualizacja: 08.07.2018 21:38 Publikacja: 08.07.2018 21:00

Rozwój gospodarki zwolni, a inflacja przyspieszy

Foto: Fotorzepa, Adam Burakowski

Polska gospodarka od półtora roku rozwija się w tempie przewyższającym 4 proc. rocznie, a ostatnio nawet 5 proc. rocznie, a mimo to ceny rosną powoli. Prezes NBP Adam Glapiński ten zagadkowy, bezinflacyjny wzrost gospodarki określa nawet mianem cudu. W jego ocenie uzasadnia on utrzymywanie stóp procentowych na rekordowo niskim poziomie nawet do 2020 r.

Czytaj także: Ceny paliwa podbiły inflację

Najprawdopodobniej jednak cud wkrótce pryśnie i wróci normalność. Tak sądzi większość spośród 40 uczestników konkursu prognostycznego „Parkietu" i „Rzeczpospolitej". Główną przesłanką takich oczekiwań jest coraz bardziej napięta sytuacja na rynku pracy.

W czerwcu stopa bezrobocia rejestrowanego spadła do 5,9 proc., z 6,1 proc. w maju – oszacowało w piątek Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Poniżej bariery 6 proc. wskaźnik ten znalazł się po raz pierwszy od 1990 r. Kolejnej okrągłej granicy już jednak raczej nie pokona.

Zderzenie z barierą

Tempo spadku stopy bezrobocia systematycznie zwalnia. W czerwcu była ona tylko o 1,1 pkt proc. niższa niż rok wcześniej, podczas gdy w 2017 r. malała średnio o 1,7 pkt proc. rok do roku. Jeśli wierzyć świeżym prognozom uczestników naszego konkursu na najlepszego analityka makroekonomicznego, za rok stopa bezrobocia będzie już tylko o 0,5 pkt niższa niż dziś. Narastające problemy firm ze znalezieniem pracowników mogą tłumić aktywność w gospodarce. Ekonomiści Credit Agricole w niedawnym raporcie zwracali uwagę na to, że nawet jeśli niedobór pracowników doprowadzi do przyspieszenia wzrostu płac, to jednocześnie zwalniał będzie wzrost zatrudnienia. W efekcie trudno liczyć na przyspieszenie wzrostu konsumpcji.

– Niewiadomą jest wpływ zmian w systemie emerytalnym na konsumpcję. Gdy w życie wejdą pracownicze plany kapitałowe, koszty pracy wzrosną, a pracodawcy mogą uznać to za ekwiwalent podwyżek płac. Wtedy wzrost wynagrodzeń będzie wolniejszy, niż dziś zakładamy – dodaje Jarosław Janecki, główny ekonomista Societe Generale w Polsce, zwycięzca konkursu na najlepszego analityka makroekonomicznego w 2015 r.

Na domiar złego, problemy kadrowe mogą zdławić ożywienie w inwestycjach, które rozpoczęło się dopiero w połowie ub.r. – Przedsiębiorstwa, które borykają się z niedoborem pracowników, coraz częściej będą miały dylemat, czy szukać ich za wszelką cenę, czy odpuścić sobie zwiększanie produkcji – tłumaczy Janecki. Na to nakłada się jeszcze oczekiwane pogorszenie koniunktury w strefie euro.

Wypadkową tych sił są prognozy, wedle których tempo wzrostu PKB Polski będzie zwalniało z 5,2 proc. w I kwartale br. do 3,7 proc. w II kwartale 2019 r.

Stopy bez zmian

Daniel Piekarek, ekonomista z banku BPS, który prowadzi w konkursie na najlepszego analityka makroekonomicznego 2018 r. po I kwartale, widzi perspektywy polskiej gospodarki w jaśniejszych barwach. – Konsumpcja będzie nadal rosła w tempie ponad 4 proc. rok do roku dzięki dobrej koniunkturze na rynku pracy. To będzie wciąż główny motor wzrostu PKB. Jeśli na to nałożymy trwające wciąż ożywienie w inwestycjach, w horyzoncie roku gospodarka utrzyma ponad 4-proc. tempo rozwoju – przekonuje.

Jego scenariusz zakłada jednak, że wciąż niska pozostanie inflacja. W IV kwartale br. spadnie ona według niego średnio do 1,4 proc. rok do roku (z 1,9 proc. w czerwcu), a w I połowie 2019 r. będzie oscylowała wokół 1,7 proc. To będzie wspierało realny wzrost dochodów z pracy i w rezultacie konsumpcji.

Większość ekonomistów ocenia jednak, że inflacja będzie stopniowo przyspieszać. Przeciętnie spodziewają się, że w I połowie 2019 r. będzie już nieco powyżej 2 proc. Część sądzi, że znajdzie się blisko 3 proc., czyli powyżej celu inflacyjnego NBP. Wzrostu inflacji ekonomiści oczekują wprawdzie od dawna i te prognozy ciągle okazują się chybione. Dlaczego tym razem miałoby być inaczej? Jak tłumaczył w środę na antenie „Parkiet TV" Paweł Durjasz, główny ekonomista PZU, osłabienie złotego może pozwolić firmom przerzucić w końcu rosnące koszty na konsumentów. Mimo to ekonomiści nie spodziewają się, aby Rada Polityki Pieniężnej wycofała się z zapowiedzi, że stopy procentowe pozostaną na niezmienionym poziomie co najmniej do 2020 r. ©?

Polska gospodarka od półtora roku rozwija się w tempie przewyższającym 4 proc. rocznie, a ostatnio nawet 5 proc. rocznie, a mimo to ceny rosną powoli. Prezes NBP Adam Glapiński ten zagadkowy, bezinflacyjny wzrost gospodarki określa nawet mianem cudu. W jego ocenie uzasadnia on utrzymywanie stóp procentowych na rekordowo niskim poziomie nawet do 2020 r.

Czytaj także: Ceny paliwa podbiły inflację

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dane gospodarcze
GUS: PKB bez niespodzianek
Dane gospodarcze
Konsumenci ruszą do sklepów? Coraz wiekszy optymizm
Dane gospodarcze
Inflacja w marcu wyższa, niż sądzono. GUS podał nowe dane. Co drożeje najbardziej?
Dane gospodarcze
Wzrost gospodarczy Chin silniejszy od prognoz. Ale ożywienie pozostaje kruche
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Dane gospodarcze
EBC nadal gotowy do cięcia stóp w czerwcu. „Mamy teraz trend dezinflacyjny”