Wskaźnik zaufania niemieckich przedsiębiorców do tamtejszej gospodarki wzrósł w marcu po raz pierwszy od pół roku. W sektorze przemysłowym nastroje ponownie się jednak pogorszyły.

Publikowany przez instytut Ifo wskaźnik wzrósł w marcu do 99,6 pkt z 98,7 pkt w lutym. Ekonomiści przeciętnie spodziewali się jego stabilizacji na poziomie zbliżonym do tego z poprzedniego miesiąca. Indeks Ifo obliczany jest na podstawie ankiety wśród około 9 tys. niemieckich przedsiębiorstw i odzwierciedla ich oceny bieżącej sytuacji oraz oczekiwania na najbliższą przyszłość. W marcu obie te składowe wzrosły. Wskaźnik ocen bieżącej sytuacji zwyżkował do 103,8 pkt ze 103,6 pkt w lutym, a wskaźnik półrocznych prognoz odbił się do 95,6 pkt z 94 pkt w lutym. „Wyraźna poprawa w zakresie oczekiwań daje podstawy do umiarkowanego optymizmu" – napisał w komentarzu do poniedziałkowych danych Carsten Brzeski, ekonomista z banku ING. „Sytuacja Niemiec to najlepszy przykład na to, jak fundamentalnie solidna gospodarka, z pewnymi tylko strukturalnymi słabościami, może się znaleźć na kolanach wskutek pewnych ryzyk i niepewności" – dodał. Odniósł się do sytuacji w niemieckim przemyśle przetwórczym, który od połowy ub.r. stanowi jedyny hamulec całej tamtejszej gospodarki. W tym sektorze Ifo w marcu spadł do najniższego od jesieni 2014 r. poziomu 6,6 pkt, z 9,1 pkt miesiąc wcześniej. To potwierdza obraz sytuacji w przemyśle przetwórczym malowany przez PMI, inny ankietowy wskaźnik koniunktury, którego wstępny marcowy odczyt ukazał się w piątek.

Zdaniem Andrew Kenninghama, głównego ekonomisty ds. Europy w firmie analitycznej Capital Economics, marcowy odczyt Ifo jest spójny ze spadkiem produkcji przemysłowej w tempie około 2 proc. rok do roku. „Nie zmieniamy naszej oceny, że Niemcy będą flirtowały z recesją przez cały bieżący rok. Niedawno obniżyliśmy prognozę wzrostu niemieckiego PKB w 2019 r. do zaledwie 0,8 proc." – napisał ekonomista w komentarzu.

Recesja w niemieckim przemyśle może teoretycznie uderzyć w polskie firmy, które są częścią europejskiego łańcucha dostaw. W danych dotyczących produkcji przemysłowej w Polsce oraz eksportu jak dotąd jednak tego negatywnego wpływu nie widać. Ekonomiści banku Credit Agricole tłumaczą, że przełożenie dekoniunktury w zachodniej Europie na sytuację w polskim przemyśle osłabiają takie czynniki, jak rosnąca przewaga konkurencyjna polskich firm za granicą, reorientacja geograficzna eksportu oraz wciąż duże, choć malejące, zaległości produkcyjne.