Korespondencja z Brukseli

Teoretycznie wszystkie kraje powinny mieć tyle samo dawek – proporcjonalnie do liczby ludności. Jednak niektóre z nich zrezygnowały z przysługujących im kontyngentów BioNTech/Pfizer na rzecz znacznie tańszej i łatwiejszej w użyciu szczepionki AstraZeneca. Mają teraz problem, bo BioNTech/Pfizer wywiązuje się z kontraktu z UE, nawet przyspiesza dostawy, a AstraZeneca nie jest w stanie osiągnąć nawet 30 proc. obiecanej ilości. To wyjaśnia znaczące różnice w prognozowanym poziomie zaszczepienia ludności. Średnio w UE będzie on wynosił 57 proc., Polska będzie zatem nieco poniżej średniej, dokładnie na 17. miejscu.

Przed nami będą państwa, które kupiły szczepionki z kontyngentów zostawionych przez innych. Malta zaszczepi ponad 90 proc. dorosłej ludności, Dania ponad 70 proc. Blisko tej granicy będzie Holandia, za nią Niemcy i Szwecja, które też kupowały dodatkowe dawki. Za nami m.in. Bułgaria, Chorwacja, Słowacja, Austria, Słowenia, Litwa i Węgry.

Państwa z największymi problemami zaapelowały o powrót do oryginalnego mechanizmu dystrybucji, czyli oddanie im dawek, z których same zrezygnowały. W ich trudnej sytuacji może pomóc podział 10 mln dodatkowych dawek, które dostarczy BioNTech/Pfizer. Komisja Europejska proponuje, żeby przydzielić je tylko kilku krajom, ale na to muszą się zgodzić wszystkie państwa. Polska musiałaby zrezygnować z 850 tysięcy dawek. Na razie dyskutuje o tym Komitet Sterujący, ale ostateczna decyzja musi zapaść na najwyższym szczeblu, może już na szczycie.

Przywódcy UE mają też zająć się mechanizmem eksportowym, który w skrajnych wypadkach umożliwiłby UE blokowanie eksportu szczepionek. Byłby on wymierzony w koncerny, które w rażący sposób nie wywiązują się z umów z UE, czyli tylko AstraZeneca. A blokowano by eksport do krajów, które same ograniczają eksport szczepionek do UE (np. Wielka Brytania) lub których sytuacja epidemiologiczna jest lepsza niż UE (np. Australia). Część państw UE, w tym Polska, apeluje o ostrożne jego używanie, żeby nie doprowadzić do akcji odwetowych. Bo do unijnych szczepionek też trzeba sprowadzać substancje spoza UE.