Do 14 kwietnia w Wielkiej Brytanii odnotowano w sumie 77 przypadków wariantu koronawirusa, znanego jako B.1.617. 73 przypadki wykryto w Anglii, a cztery w Szkocji. To pierwszy raz, kiedy Public Health England (PHE) ogłosiło pojawienie się tego wariantu w Wielkiej Brytanii.

Jeżeli zostaną potwierdzone obawy, że wariant ten jest bardziej zakaźny lub odporny na odpowiedź immunologiczną organizmu, można być naprawdę niebezpieczny - podkreślają eksperci. Badacze dodają jednocześnie, że w Wielkiej Brytanii istnieje już kilka „wariantów budzących obawy”. Są to między innymi te wykryte po raz pierwszy w RPA i Brazylii. Zarówno mutacja z RPA, jak i ta z Brazylii, mają mutację o nazwie 484K, która, jak się uważa, pomaga wirusowi przynajmniej częściowo uniknąć odpowiedzi immunologicznej organizmu na koronawirusa.

Wariant B.1.617, który po raz pierwszy wykryto w Indiach, zawiera dwie mutacje w białku kolca, które, jak sugerowali badacze, mogą zwiększyć jego zdolność do ucieczki przed reakcjami immunologicznymi organizmu. Uważa się też, że może on łatwiej infekować organizm.

Profesor Paul Hunter, profesor medycyny na University of East England, powiedział, że pojawienie się wariantu indyjskiego jest niepokojące. - Gdy te mutacje pracują razem, mogą być o wiele bardziej problematyczne niż warianty południowoafrykańskie i brazylijskie. Jest w nich bowiem tylko jedna mutacja, sprawiająca, że mogą zwiększyć zdolność wirusa do ucieczki przed reakcjami immunologicznymi organizmu - powiedział. - Większy problem może być także ze szczepionkami - dodał, podkreślając, że potrzebne są dalsze badania, aby zbadać zachowania tych mutacji.

W Indiach w ciągu ostatniej doby wykryto 217 353 zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2 - to największy dobowy przyrost liczby zakażeń od początku epidemii w tym kraju. Liczba zakażeń koronawirusem w Indiach w ostatnich dziewięciu dniach osiem razy była rekordowa. Wciąż nie jest jednak jasne, czy to wariant B.1.617 napędza wzrost zachorowań.