Główny epidemiolog Szwecji Anders Tegnell poinformował, że "sytuacja w Szwecji rozwija się w pozytywnie". Jednocześnie zaznaczył jednak, że jedynym wyjątkiem jest niewielki wzrost zakażeń wśród osób młodszych z lekkim przebiegiem infekcji.

Podczas konferencji prasowej Tegnell stwierdził, że "wierzy, że spadek zakażeń w Szwecji jest związany z nabyciem odporności u ludzi". Choć badacz na początku epidemii miał nadzieję, że społeczeństwo zyska tzw. odporność stadną, później okazało się, że jedynie niewielki procent badanych grup nabywa przeciwciała. Wówczas epidemiolog przestał o tym mówić.

Choć Tegnell przekazał pozytywne informacje, zapowiedział jednocześnie, że jego zdaniem jesienią można spodziewać się wzrostu zakażeń koronawirusem. Jak dodał, mimo to ma nadzieję, że będą to jedynie niewielkie wzrosty lokalne. W kraju w związku z tym zarekomendowano kontynuowanie do końca roku pracy zdalnej. Wciąż utrzymywany jest również zakaz zgromadzeń powyżej 50 osób.

W ciągu ostatniej doby w Szwecji potwierdzono 169 nowych przypadków COVID-19. Łączny bilans to 81 181 zakażeń. Od poniedziałku zmarły także trzy osoby zakażone SARS-CoV-2. W najgorszym momencie epidemii dziennie umierało nawet 150 pacjentów. Łącznie z powodu choroby w Szwecji zmarło 5747 osób.

Anders Tegnell jest pracownikiem Urzędu Zdrowia Publicznego i głównym epidemiologiem Szwecji. Jego występy budzą niezwykłe zainteresowanie mediów, a ekspertyzami Tegnella kieruje się rząd. To właśnie pod jego wpływem Szwecja wybrała inny niż prawie cały świat sposób walki z pandemią. Podczas gdy niemal wszędzie stosowało się zakazy i obostrzenia, w Szwecji pojawiały się jedynie rekomendacje.