Rynek budowlany potrzebuje pracowników

- Szacujemy, że obecnie na rynku budowlanym brakuje ok. 150 tys. pracowników. Podwykonawcy odmawiają wykonania zleceń. Trzeba budować siły własne. Zatrudniamy więc Polaków, Ukraińców, próbujemy z pracownikami z Dalekiego Wschodu. Wiemy, że siły własne mogą być droższe, ale zależy nam na wykonaniu kontraktu w terminie i na odpowiednim poziomie - mówi Marek Michałowski, Przewodniczący Rady Nadzorczej Budimex SA. To ósma rozmowa w ramach inicjatywy BDO „Przedsiębiorca Miesiąca", która będzie trwać do końca 2018 roku.

Publikacja: 17.09.2018 09:57

Marek Michałowski, Przewodniczący Rady Nadzorczej Budimex SA

Marek Michałowski, Przewodniczący Rady Nadzorczej Budimex SA

Foto: materiały prasowe

Dziś praktycznie każda branża wspomina o kłopotach z pracownikami. Ile osób Budimex zatrudniał na początku (firma powstała w 1968 roku), a jak wygląda to dziś?

Bardzo różnie. Jako Centrala Handlu Zagranicznego pewnie był nas niecały 1000, ale na naszych budowach w tamtym czasie mogło pracować ok. 25 tys. osób z różnych polskich firm budowlanych. Gdy ja obejmowałem firmę w 1998 roku, liczyła ona 12 tys. osób. Wówczas byliśmy firmą wykonawczą. Podpisywaliśmy dużo kontraktów, w ramach których sami realizowaliśmy większość prac. Potem zaczęły się trudne czasy i należało znacznie ograniczyć zatrudnienie. Zeszliśmy do 4 tys. Dziś jest to między 6 a 7 tys. osób. Znów budujemy siły własne.

Po co wam to?

Bo podwykonawcy w wielu sytuacjach odmawiają nam wykonania prac. Wiemy, że siły własne mogą być droższe, ale nam zależy na wykonaniu kontraktu w terminie i na odpowiednim poziomie. Słyniemy z terminowości i solidności, i nie możemy sobie pozwolić na jakiekolwiek obniżenie standardów w tym zakresie.

Zapewne wynika to z sytuacji na rynku pracy. Zwyczajnie nie ma ludzi do pracy.

To prawda. Sytuacja jest bardzo trudna.

Zatrudniacie Ukraińców?

Też. Zatrudniamy Polaków, Ukraińców, a nawet sięgamy po ludzi z Dalekiego Wschodu. Ale to na razie początki, jednak musimy szukać alternatyw. Oceniamy, że w branży budowlanej brakuje ok. 150 tys. ludzi, a rezerwy pracowników z Ukrainy zaczynają się wyczerpywać. Coraz częściej bowiem jadą oni dalej na Zachód. Polska jest tylko przystankiem na pewien czas.

Jaki macie sposób na sprawne i – przede wszystkim – efektywne zarządzanie takim zespołem?

Mamy w tym wprawę i umiejętności, swoje wypracowane modele. Sprawny model organizacyjny pozwala nam na bycie liderem. Z jednej strony mamy określone szerokie procedury, których nie można łamać. Z drugiej jednak dajemy dużą swobodę – otrzymuje ją kierownik kontraktu, który jest traktowany niemal jak oddzielna firma. Do tego dochodzi silne nastawienie na wynik.

Jak to działa w praktyce?

Masz pewne procedury. Pewnych rzeczy robić nie możesz. Jednak dajemy ci dużą swobodę, zarządzasz projektem, jakbyś był prezesem firmy, i jesteś rozliczany z wyniku. To rozliczenie następuje w ten sposób, że skoro kierownik kontraktu jest szefem firmy, to my dla niego jesteśmy jak bank. Jeśli masz nadwyżkę finansową, to my nią zarządzamy i płacimy ci procent. Do wyniku otrzymujesz dodatkowe wynagrodzenie za generowanie gotówki na projekcie. Jeśli natomiast nie masz pieniędzy i my musimy ci je pożyczać, obciążamy cię kredytem. Takie podejście nauczyło ludzi dwóch rzeczy: walki o wynik i o „gotówkę w kasie”, która przekłada się na premie. To motywuje do pracy. Otrzymanie faktury od inwestora nie wystarczy. Ta faktura musi być jeszcze opłacona.

Czy sprawność w działaniu pozwoliła Wam na uzyskanie przewagi?

Myślę, że tak. A skoro jesteśmy lepsi, to mamy też nieco niższe ceny. To z kolei pozwala nam na wygrywanie większej liczby przetargów. A mimo wszystko i tak nadal szybko rośniemy.

Rozmawiała Ewa Matyszewska

Cała rozmowa z Markiem Michałowskim: https://www.bdo.pl/pl-pl/Publikacje/Przedsiebiorca-Miesiaca/2018/rozmowa-z-Markiem-Michalowskim-Przewodniczacym-Rady-Nadzorczej-Budimex-SA

Materiał powstał we współpracy z BDO Polska.

Dziś praktycznie każda branża wspomina o kłopotach z pracownikami. Ile osób Budimex zatrudniał na początku (firma powstała w 1968 roku), a jak wygląda to dziś?

Bardzo różnie. Jako Centrala Handlu Zagranicznego pewnie był nas niecały 1000, ale na naszych budowach w tamtym czasie mogło pracować ok. 25 tys. osób z różnych polskich firm budowlanych. Gdy ja obejmowałem firmę w 1998 roku, liczyła ona 12 tys. osób. Wówczas byliśmy firmą wykonawczą. Podpisywaliśmy dużo kontraktów, w ramach których sami realizowaliśmy większość prac. Potem zaczęły się trudne czasy i należało znacznie ograniczyć zatrudnienie. Zeszliśmy do 4 tys. Dziś jest to między 6 a 7 tys. osób. Znów budujemy siły własne.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Budownictwo
Gwałtowny skok rezerwacji nowych mieszkań. Polacy ruszyli do biur nieruchomości
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Budownictwo
Ceny materiałów budowlanych nadal spadają
Budownictwo
Ceny mieszkań doszły do sufitu? Sprzedający liczą na kolejne zwyżki
Budownictwo
Spadają ceny materiałów budowlanych. Co potaniało najbardziej?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Budownictwo
Ceny nowych mieszkań dalej w górę w największych aglomeracjach