- Często bywam w Londynie, jeżdżę taksówkami, bo nie mam innej możliwości. Nie spotkałem Brytyjczyka kierowcy taksówki. Mieszkam w hotelach. Nie spotkałem doormena Brytyjczyka ani pokojówki Brytyjki. Rzadko spotykam Brytyjczyka kelnera. Spotykam Brytyjczyków menedżerów, raz spotkałem menedżera Polaka - mówił Aleksander Kwaśniewski w "Faktach po Faktach".

- W tej całej antyimigranckiej historii w Wielkiej Brytanii jest dramatyczna obłuda. Oni po prostu potrzebują imigrantów jak powietrza, a jednocześnie budują wobec nich negatywną narrację - uważa Aleksander Kwaśniewski. - To niby oni pożerają fundusze socjalne i psują brytyjską tradycję. 

- To jest też kwestia imperialnych resentymentów - mówił Kwaśniewski. - Kiedyś było dobrze, teraz jest źle, wróćmy do tego, co było. Ale nie ma powrotu, to już nie wróci. 

- Jest jeszcze jedna ważna kwestia - uważa były prezydent. - Jesteśmy obecnie po wielkim kryzysie gospodarczym, porównywalnym z tym z lat 30. ubiegłego wieku. To jest chyba fakt niedoceniany w całej Europie. Kryzys lat 30. zakończył się wielką wojną. Na razie nie było wojny, nie było nawet rewolucji, na razie nie ma inflacji, która zwykle jest skutkiem takiego kryzysu. Na razie mamy wystąpienie Wielkiej Brytanii z UE. To jeszcze nie jest największe nieszczęście, choć już - duży kłopot. Myślę jednak, że skutki tego kryzysu to zubożenie wielu ludzi, a ludzie bez perspektyw nie głosują na status quo. 

Cała rozmowa na TVN24.pl.