Najgorsze dopiero przed nami

Mimo radosnego zgiełku świątecznych przygotowań środa 20 grudnia była smutnym dniem dla Polski. Rozpędzony bolid krajowej polityki, który od miesięcy pędził na ścianę, wbił się w nią z impetem. Nie pomogła zmiana kierowcy. Nowy premier nie potrafił uniknąć zderzenia.

Aktualizacja: 20.12.2017 21:19 Publikacja: 20.12.2017 21:00

Najgorsze dopiero przed nami

Foto: Bloomberg

Inaczej jednak niż przy wypadkach drogowych karna procedura UE przeciwko rządowi w Warszawie nie będzie miała natychmiastowych skutków gospodarczych. Rynki spodziewały się kraksy, więc złoty osłabł wczoraj w stosunku do euro ledwo o pół procentu, a niezbyt duży wzrost rentowności polskich obligacji o 0,1 pkt proc. dokonał się w przeddzień decyzji Brukseli.

Nie znaczy to, że spór Polski z UE nie będzie miał skutków gospodarczych. W średnim terminie położy się cieniem na napływie inwestycji zagranicznych i zniweczy wysiłki Mateusza Morawieckiego, który pielgrzymował po centrach finansowych świata, malując obraz Polski przyjaznej inwestorom. Miraże te prysły po drastycznym zwiększeniu składek ZUS dla wysokiej klasy specjalistów (słynna 30-krotność) i po karze nałożonej przez KRRiT na TVN.

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację