Reklama

Okres żniw dla kurierów. Czy branża to udźwignie?

Przedświąteczny szczyt paczkowy skumulował się z wywołanym pandemią rekordowym boomem na e-zakupy. Popyt na usługi logistyczne ma skoczyć o ponad 100 proc. A rąk do pracy brakuje.

Aktualizacja: 15.10.2020 10:38 Publikacja: 14.10.2020 21:00

Okres żniw dla kurierów. Czy branża to udźwignie?

Foto: Adobe Stock

Operatorzy branży KEP (kurier, ekspres, paczka) w rozmowach z „Rzeczpospolitą" przyznają, że na rynku jest deficyt kilku tysięcy pracowników sortowni i magazynów, kierowców oraz kurierów niezbędnych do obsłużenia sezonowego szczytu paczkowego. A ten z roku na rok bije rekordy. W listopadzie i grudniu 2019 r. nadaliśmy ok. 30–50 proc. więcej przesyłek niż w innych miesiącach.

Czytaj także: Rynek paczek bije kolejne rekordy

Ale teraz wzrost ma być jeszcze większy. Eksperci mówią o co najmniej 100-procentowym skoku względem innych miesięcy i o 50-procentowym względem ubiegłorocznego szczytu przedświątecznego. Obawy, czy firmy kurierskie podołają temu wyzwaniu, są uzasadnione.

Nęcenie kurierów

Operatorzy KEP zdradzają, że już dostarczają tyle paczek, ile w zeszłorocznym szczycie paczkowym. Jak wskazuje DHL, dynamicznie rośnie liczba przesyłek od klientów sprzedających artykuły higieniczne i środki ochrony, ale także produkty z kategorii: zdrowie i uroda, książki, elektronika, akcesoria dla najmłodszych, czy dom i ogród.

Reklama
Reklama

– W grudniu spodziewamy się dni, kiedy liczba paczek może przekroczyć nawet 1 mln sztuk – zapowiada Justyna Siwek, rzeczniczka Poczty Polskiej (PP).

Tradycyjny przedświąteczny boom może być testem możliwości branży logistycznej. Nic dziwnego, że ostro przygotowuje się do szczytu – rekrutuje i inwestuje w rozbudowę sieci logistycznej.

Pierwsza fala pandemii wpłynęła na gigantyczny popyt na e-zakupy. Z danych DS Smith wynika, że 68 proc. Polaków robi więcej zakupów w sieci niż dotąd, a 91 proc. z nich deklaruje, iż w drugiej fali pandemii zamierza kupować online co najmniej tyle samo, a nawet więcej. Potrzebnych będzie zatem wiele rąk do pracy. Firmy muszą ostro rywalizować o kurierów, bo jest ich za mało, a do tego mają obawy przed pracą w stanie epidemii. Operatorzy prześcigają się w bonusach i premiach dla pracowników. Np. GLS oferuje ponad 1 tys. zł nagrody za pracę w obecnych warunkach, taki sam dodatek wypłacił kurierom za doręczanie przesyłek podczas pierwszej fali.

Poczta Polska już rozpoczęła „świąteczny" nabór – szuka 1200 osób, m.in. kierowców z uprawnieniami do prowadzenia pojazdów o ładowności do 3,5 t oraz powyżej 3,5 t, których w branży szczególnie brakuje. Rekrutacje ruszyły w sortowniach od Warszawy i Łodzi, przez Kraków i Katowice, po Wrocław i Poznań. Do grudnia trwa również nabór w DHL. Jak ustaliliśmy, gigant chce zwiększyć załogę w Polsce o niemal jedną trzecią. W DPD planują wzrosty rzędu 15–20 proc. – Potrzebni są nie tylko kurierzy, ale także operatorzy wózków widłowych czy dostawcy – wylicza Magdalena Bugajło, dyrektor ds. komunikacji w DHL Parcel. I zapewnia, że jest wielu chętnych do pracy. – W czasach, gdy mamy do czynienia z niepewną sytuacją rynkową, branża logistyczna notuje wzrosty i jest dla wielu pracowników synonimem pewnego i stałego zatrudnienia – przekonuje.

Potwierdza to Rafał Nawłoka, prezes DPD Polska: średnia liczba pracujących kurierów w pandemicznym okresie kwiecień–maj br. była nawet wyższa niż w analogicznym okresie 2019 r. Zaznacza przy tym, że firma przygotowała „magnesy", by przyciągać pracowników. – Chcąc zyskać i utrzymać podwykonawców, proponujemy im gwarantowany obrót, wiele benefitów, takich jak dodatek rodzinny 700+, rabaty na zakup opon, korzystne oferty na kartę sportową i opiekę medyczną w prywatnej sieci przychodni. Kurierzy mają elastyczne godziny pracy, a ci, którzy znajdą się w trudnej sytuacji życiowej lub zdrowotnej, mogą ubiegać się o opiekę Fundacji DPD Polska – tłumaczy Nawłoka. – Oferujemy również pracę dorywczą w sąsiedztwie w naszych DPD Pickup Oddziałach Miejskich. Pracownikom innych branż obciążonych sezonowością proponujemy w szczycie sezonu pracę pod dachem, np. w sortowniach – kontynuuje.

O skali wyzwań stojących przed branżą KEP mogą świadczyć globalne dane UPS – w II kwartale 2020 r. firma zatrudniła dodatkowo 39 tys. pracowników, a w związku z przewidywanym wzrostem liczby paczek w okresie od października 2020 r. do stycznia 2021 r. przewiduje rekrutację kolejnych ponad 100 tys.

Reklama
Reklama

Paczka z automatu

Operatorzy inwestują w zwiększanie mocy swoich sortowni i sieci logistycznej, by udźwignąć boom. InPost właśnie otworzył drugi po sortowni w Piotrkowie Trybunalskim centralny tego typu obiekt w swojej sieci: centrum przeładunkowe o powierzchni ponad 17,3 tys. mkw. na terenie P3 Logistic Parks Mszczonów. W branży kurierskiej jest już wiodącym graczem w zakresie powierzchni oddanej do użytku w 2019 r. – w sumie to 57,8 tys. mkw. Wyprzedził pod tym względem DHL i Pocztę Polską, a wśród najbardziej aktywnych podmiotów e-commerce na rynku logistyki magazynowej firmę kierowaną przez Rafała Brzoskę biją jedynie Amazon i Zalando.

Operatorzy KEP nastawiają się też na odbiory w punkcie. Ten stosunkowo nowy trend rynkowy zyskał w trakcie pandemii. DHL przed końcem roku chce mieć w sieci 10 tys. takich punktów. – Już dziś ponad 80 proc. odbiorców ma swój punkt partnerski w zasięgu ledwie 10 minut drogi od domu. W przypadku dostaw do punktu plusem, obok bliskości miejsca zamieszkania czy dogodnych godzin odbioru paczki, jest długi czas przewidziany na jej odbiór – wskazuje zalety tego rozwiązania Magdalena Bugajło.

Rafał Brzoska dodaje, że szczególnie zyskają automaty paczkowe. – W połączeniu z możliwością otwierania skrytek smartfonem okazały się najbezpieczniejszą, bo prawdziwie bezkontaktową, formą odbioru przesyłek. Inwestujemy w rozbudowę sieci, stawiamy nawet kilkadziesiąt nowych urządzeń tygodniowo – wyjaśnia i podkreśla, że InPost ma już ponad 8 tys. paczkomatów.

Największą sieć ma jednak PP: 13 tys. punktów odbioru, w tym ponad 240 automatów.

Małgorzata Markowska marketing manager GLS Poland

Szczyt sezonu przynosi zwykle wzrost wolumenu przesyłek o 20–30 proc. Ten rok jest jednak wyjątkowy. E-commerce rozwija się intensywniej niż przed pandemią, a druga fala prawdopodobnie ten trend wzmocni. Wszystko więc wskazuje na to, że w listopadzie i grudniu br. wzrost liczby paczek będzie wyższy. O ile? Sytuacja jest zbyt dynamiczna, by pokusić się o prognozy.

Biznes
Ostrzeżenie szefa NATO, eksport polskich kosmetyków i cła Meksyku na Chiny
Biznes
Nowa Jałta, czyli nieznane szczegóły planu Donalda Trumpa
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
Biznes
MacKenzie Scott rozdaje majątek. Była żona Bezosa przekazała ponad 7 mld dolarów
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Biznes
Bruksela pod presją, kredyty Polaków i bariery handlowe w UE
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama