To wniosek z nowego raportu TMF Group, działającej w ponad 80 krajach firmy świadczącej usługi biznesowe, m.in. księgowe, podatkowe i kadrowe, który „Rzeczpospolita" poznała przed oficjalną publikacją.
W lipcu TMF Group opublikowała swój doroczny ranking złożoności przepisów („Global Business Complexity Index"), szeregujący kraje pod względem warunków prowadzenia działalności biznesowej. Polska zajęła w tym zestawieniu 34. miejsce (1. miejsce zajmuje kraj najmniej przyjazny dla biznesu, ostatnie zaś najbardziej przyjazny) na 77 uwzględnionych państw.
Teraz analitycy TMF wzięli pod lupę jedną ze składowych GBCI: jakość przepisów regulujących działalność przedsiębiorstw (inne składowe to m.in. otoczenie podatkowe, prawo pracy). Okazuje się, że pod tym względem Polska wypada słabiej niż rankingu ogólnym: zajmuje 24. miejsce na świecie i 6. w Europie. Na Starym Kontynencie gorsze z perspektywy firm prawo obowiązuje jedynie we Francji, Grecji, Niemczech, Rosji i Szwajcarii.
Z czego to wynika? Autorzy raportu tłumaczą, że o przyjazności prawa danego kraju decydują nie tyle konkretne przepisy i regulacje, które coraz częściej mają charakter międzynarodowy (np. amerykańska ustawa o ujawnianiu informacji o rachunkach zagranicznych dla celów podatkowych FATCA), ile sposób ich przeniesienia na grunt krajowego prawa. Chodzi przede wszystkim o to, ile czasu zajmuje firmom zastosowanie się do regulacji, dopełnienie regulacyjnych obowiązków.
- Złożoność przepisów i regulacji to jedno. Te same przepisy dotyczą często wielu krajów. Praktyka pokazuje jednak, że nawet przy konieczności przestrzegania podobnych przepisów w jednych krajach przedsiębiorcy mogą zrobić to łatwiej, podczas gdy w innych napotkają trudności. Te wynikają głównie ze sposobu implementacji danego przepisu. W krajach, gdzie użyte do tego są nowoczesne technologie, komunikacja z administracją jest prosta i szybka – tłumaczy Joanna Romańczuk, dyrektor zarządzająca TMF Group w Polsce i na Ukrainie.