Rodzimi internauci hojnie wspierają różnego rodzaju zbiórki w sieci. Na coraz liczniejszych portalach crowdfundingowych, specjalizujących się w finansowaniu społecznościowym, dotujemy pomysły i pasje innych internautów, wpłacamy na cele charytatywne, ale inwestujemy również w młode spółki w zamian za ich udziały (to tzw. crowdfunding udziałowy). Z roku na rok rynek takich e-zrzutek w Polsce bije rekordy. Jeszcze w 2019 r. wyceniano go na 700 mln zł, w 2020 r. na 1,09 mld zł, a – jak wynika z prognoz serwisu Zrzutka.pl, które „Rzeczpospolita" publikuje jako pierwsza – w 2021 r. ma to być już niemal 2,04 mld zł.

Eksperci twierdzą, że to w dużej mierze efekt pandemii, która nakręciła popularność wpłat online. Tomasz Chołast, współzałożyciel Zrzutki.pl, podkreśla, że zamknięcie gospodarki przyczyniło się do popularyzacji finansowania społecznościowego, spowodowało też rewolucyjną zmianę w świadomości Polaków na temat crowdfundingu. Jego zdaniem można już mówić o zrzutkomanii. – Rodacy masowo organizują i chętnie finansują zbiórki w sieci na każdy cel, począwszy od charytatywnych, poprzez biznesowe, naukowe, na indywidualnych, m.in. na realizację mniej lub bardziej wyszukanego hobby, skończywszy. Wraz z początkiem pandemii w sieci pojawiło się wiele nagłośnionych zbiórek, np. dla medyków, seniorów czy właścicieli stoków i wyciągów – wyjaśnia.

Czytaj także: Inwestowanie w sieci coraz popularniejsze

Zapewnia przy tym, że tę przemianę jakościową na rynku crowdfundingu nad Wisłą będzie dobrze widać także w bieżącym roku. Wedle prognoz wartość zbiórek charytatywnych urośnie o 100 proc., do ponad 1,57 mld zł. O 50 proc., do prawie 138 mln zł, skoczy również crowdfunding udziałowy. W 2020 r. wsparcie od inwestorów w sieci w zamian za udziały zdobyło niemal 70 spółek. Popłynęło do nich ponad 90 mln zł (średnia wartość emisji sięgnęła 1,3 mln zł). Teraz dodatkowo sprzyjać im będzie zmiana unijnych regulacji. W listopadzie zaczną bowiem obowiązywać przepisy, które zwiększą limit pozyskiwanych przez spółki w ten sposób pieniędzy z 1 mln do aż 5 mln euro.

Maciej Dzierżanowski, który pod koniec ub.r. uruchomił platformę Wspólny Interes, boom na crowdfunding udziałowy tłumaczy też spadkiem stóp procentowych oraz faktem, że Polacy bogacą się i są skłonni wykładać niewielkie kwoty na nowatorskie biznesy.