Celnicy podczas kontroli drogowej w jednej z podwarszawskich miejscowości ujawnili w zatrzymanym samochodzie ponad 5 tys. perfum z podrobionymi etykietami znanych marek. W firmie, do której należał towar kierowcy, zabezpieczono kolejne 5 tys. nielegalnie wyprodukowanych perfum. Właściciel towaru, obywatel Chin, nie posiadał żadnych dokumentów ani faktur na ujawniony asortyment.

Przedstawiciel Kancelarii Prawnej reprezentujący firmy będące właścicielami znaków towarowych potwierdził, że wszystkie perfumy zostały nielegalnie opatrzone zastrzeżonymi znakami towarowymi, dlatego kancelaria w imieniu pokrzywdzonych wystąpi z wnioskiem o ściganie sprawców tego procederu, czyli produkcji i handlu podróbkami.

Czytaj także:  Firma wypuściła perfumy o zapachu śmieci. Za ponad 600 zł 

- Kupując podrabiane produkty wspomagamy działalność zorganizowanych grup przestępczych, wspieramy nieuczciwą konkurencję i tym samym przyczyniamy się do likwidacji legalnych miejsc pracy – mówi Robert Antoszkiewicz, dyrektor Izby Administracji Skarbowej w Warszawie. - Podrabiane perfumy mogą być pełne pleśni, bakterii oraz metali ciężkich m.in. ołowiu i miedzi, a ich używanie może powodować nawet astmę alergiczną. Podrabiane kosmetyki nie spełniają żadnych norm jakościowych. Mogą zawierać „wypełniacze”, takie jak cement, gips lub pastę do podłogi, stanowią zagrożenie dla naszego zdrowia, a nawet życia – dodaje.