Kreml uważa, że białoruskie służby niesłusznie zatrzymały grupę rosyjskich najemników.
Ambasador Białorusi w Rosji Władimir Siemaszko został poinformowany, że zatrzymanie 33 Rosjan, domniemanych członków „grupy Wagnera”, do którego doszło w zeszłym tygodniu, jest bezpodstawne, a Moskwa nalega na szybkie uwolnienie swoich obywateli - podało rosyjskie MSZ.
Oficjalnie Moskwa twierdzi, że Białoruś była tylko przystankiem na trasie zatrzymanych Rosjan.
Prezydent Aleksander Łukaszenko nazwał to "kłamstwem". Poinformował, że zatrzymane osoby przyznały się do wszystkiego. Mężczyźni mieli przyjechać na Białoruś i czekać na dalsze rozkazy.
O tym, że białoruskie służby zatrzymały 32 pracowników prywatnej rosyjskiej firmy wojskowej Wagnera, poinformowała w ubiegłą środę rządowa agencja Biełta.