Na mocy ustawy władza może blokować strony internetowe, które uzna za niebezpieczne dla państwa. Międzynarodowe organizacje protestują.

Wskazują, że nowe prawo daje rządowi nieomal totalną kontrolę nie tylko nad informcjami publikowanymi w sieci, ale także nad mediami prowadzącymi transmisje z różnych wydarzeń za pośrednictwem internetu. Władza uzyska możliwość uznania takich stron czy przekazów internetowych za naruszające konstytucję, bezpieczeństwo narodowe (np. terrorystyczne) lub bezpieczeństwo ekonomiczne.

To niepierwsza kontrowersyjna ustawa regulująca zasoby sieciowe w Egipcie. Od pewnego czasu obowiązuje już w nim prawo, które poddało kontroli rządu ponad 5 tys. użytkowników Twittera.

Prezydent el-Sisi rządzi Egiptem od 2013 r. Ostatnio wygrał wybory zeszłej jesieni z 92-proc. poparciem. ©?

—wkt