Kredytowe rozdwojenie się utrzyma

Polacy mocno zadłużają się w bankach – głównie na cele mieszkaniowe i konsumpcyjne. Ale mimo pędzącej gospodarki nadal słabo wypadają kredyty inwestycyjne. W przyszłym roku oba trendy raczej się nie zmienią.

Aktualizacja: 03.12.2018 08:03 Publikacja: 02.12.2018 20:00

Kredytowe rozdwojenie się utrzyma

Foto: Adobe Stock

Banki w Polsce korzystają z dobrej sytuacji gospodarczej, rekordowo niskiej stopy bezrobocia oraz rosnących wynagrodzeń. Dzięki temu zwiększają akcję kredytową. Utrzymujące się od prawie czterech lat historycznie niskie stopy procentowe również ją wspierają, choć negatywnie wpływają na rentowność sektora.

Czytaj także: Nawet milion rodzin nie wie, że raty hipotek mogą wzrosnąć

Silny detal

Na pierwszy rzut oka dane nie są imponujące. Kredyty brutto udzielone przez banki sektorowi niefinansowemu (czyli klientom indywidualnym i przedsiębiorstwom) były warte na koniec września 1,08 bln zł, co oznacza wzrost przez rok o 4,6 proc. – wynika z danych Komisji Nadzoru Finansowego. Kredyty dla gospodarstw domowych urosły o 3,9 proc., do 700 mld zł, a dla przedsiębiorstw o 5,8 proc., do 369 mld zł. Trzeba jednak pamiętać, że polskie banki nie udzielają już na dużą skalę walutowych kredytów mieszkaniowych i ich portfel systematycznie spłaca się i przez rok zmalał o 9 proc. (głównie chodzi o hipoteki frankowe).

Wielki popyt utrzymuje się za to na hipoteki złotowe – ich wartość przez rok urosła aż o 10,5 proc., do 280 mld zł. Ta zmiana uwzględnia spłaty, więc banki muszą sprzedawać tego typu kredyty w jeszcze większym tempie i dane Biura Informacji Kredytowej to potwierdzają. Po dziesięciu miesiącach tego roku banki udzieliły kredytów hipotecznych o wartości 47,4 mld zł, czyli aż o 20 proc. więcej niż rok temu. Rośnie nie tylko liczba udzielanych kredytów, ale i ich średnia wartość. – Za wzrost odpowiadają w większości kredyty udzielane na kwotę powyżej 350 tys. zł – mówi prof. Waldemar Rogowski z BIK. Tego typu kredyty urosły przez rok aż o 38 proc. – Wyższe kwoty kredytów mieszkaniowych udzielane są z dwóch powodów: wzrostu cen mieszkań i wzrostu zdolności kredytowej gospodarstw domowych, będącej efektem wzrostu dochodów przy niskich stopach procentowych – wyjaśnia Rogowski. Polacy kupują mieszkania (jedna trzecia wspierana kredytem), bo uznają to za najlepszy sposób wykorzystania nadwyżek gotówki w obliczu nisko oprocentowanych lokat.

BIK prognozuje wzrost sprzedaży hipotek w przyszłym roku o 10 proc. wobec 2018 r., który zakończy się rekordową wartością 56 mld zł. Deweloperzy sygnalizują, że liczba mieszkań oddanych w przyszłym roku nie będzie już tak wielka, ale to tylko jedna czwarta finansowania zakupów nieruchomości. Na popyt na mieszkania i kredyty pozytywnie powinny wpływać nadal rosnące dochody Polaków.

– Popyt na kredyty mieszkaniowe w przyszłym roku powinien utrzymać się na wysokim poziomie, ale ze względu na wyższą bazę odniesienia wzrost w tym segmencie będzie nieco wolniejszy niż w obecnym roku i wyniesie ok. 9 proc. – mówi Rafał Kozłowski, wiceprezes PKO BP.

Mocne są też kredyty konsumpcyjne. – Za wzrosty w tej kategorii odpowiadają głównie kredyty nisko- i wysokokwotowe. Zjawisko to obserwujemy od kilku kwartałów. W poprzednich latach banki „odpuszczały" segment kredytów niskokwotowych, który stał się domeną firm pożyczkowych. Teraz także ten segment jest atrakcyjny dla banków – mówi prof. Rogowski.

Zdaniem wiceprezesa PKO BP kredyty konsumpcyjne także z powodu efektu wysokiej bazy powinny zanotować nieco wolniejszy w przyszłym roku wzrost rzędu 7–8 proc. wobec 10 proc. w tym. – Poza tym polski sektor bankowy wydaje się już mocno nasycony tymi kredytami, co może w pewnym stopniu wpływać na wolniejszy wzrost w przyszłym roku – zaznacza Kozłowski.

Inwestycyjna flauta

Mocno zróżnicowana sytuacja jest w kredytach dla przedsiębiorstw. Te obrotowe po dziewięciu miesiącach urosły o 9 proc., do 145 mld zł, zaś inwestycyjne tkwią w miejscu i nadal są warte 124 mld zł. Istnieje jednak duża rozbieżność: kredyty inwestycyjne dużych firm urosły o 14 proc., ale małych i średnich skurczyły się o 11 proc.

Co z przyszłym rokiem, gdy gospodarka nie będzie już tak pędzić jak w tym, ale stopy procentowe nadal będą rekordowo niskie? Czy jest wreszcie szansa na odbicie kredytów inwestycyjnych? – Spodziewamy się, że kredyty ogółem dla przedsiębiorstw będą rosnąć w niższym tempie, zbliżonym do 5 proc. Prognozy PKO Banku Polskiego zakładają spowolnienie tempa wzrostu PKB do około 4 proc. i skoro firmy ostrożnie korzystały z kredytów przy gospodarce rosnącej o 5 proc., to podobnie może być przy nieco spokojniejszym wzroście PKB w przyszłym roku. Jeśli inwestycje się ożywią, to w pierwszej kolejności przedsiębiorstwa będą wykorzystywać własne środki, których wciąż mają sporo, a dopiero później będą wspierać się kredytem – uważa Rafał Kozłowski.

Z konferencji, przeprowadzonej kilka dni temu przez Biuro Maklerskie Santander Banku Polska, w której uczestniczyli prezesi i dyrektorzy finansowi banków, wynika, że w przyszłym roku banki spodziewają się solidnego wzrostu akcji kredytowej w podobnym tempie jak w tym roku. Głównym produktem mają być kredyty konsumpcyjne i mieszkaniowe. Choć wobec tych drugich mają odmienne strategie – niektóre odpuszczają nieco wzrost pod względem wartości udzielanych kredytów na rzecz zachowania marż, inne odwrotnie – są gotowe zaakceptować nieco niższe marże, bo traktują hipoteki jako bardzo ważny produkt pomagający w pozyskiwaniu klientów.

Oczekiwania wobec kredytów dla przedsiębiorstw są bardzo zróżnicowane. Niektóre instytucje odczuwają spore zainteresowanie firm, ale problemem są niskie marże, inne z kolei widzą w tym roku mizerny wzrost popytu (lub wręcz wcale go nie odnotowują) i nie są optymistami wobec przyszłego roku. Nieźle wygląda zapotrzebowanie na kapitał obrotowy po wprowadzeniu split paymentu, ale perspektywy kredytów inwestycyjnych pozostają słabe. mBank był jedynym, który zadeklarował silniejszy wzrost kredytów dla firm w przyszłym roku.

Narodowy Bank Polski w najnowszym raporcie o stabilności systemu finansowego zwraca uwagę, że tempo akcji kredytowej dla sektora niefinansowego pozostawało umiarkowane, nie przyczyniając się do powstawania nierównowag zagrażających stabilności finansowej oraz nie tworząc bariery dla rozwoju gospodarczego.

Banki w Polsce korzystają z dobrej sytuacji gospodarczej, rekordowo niskiej stopy bezrobocia oraz rosnących wynagrodzeń. Dzięki temu zwiększają akcję kredytową. Utrzymujące się od prawie czterech lat historycznie niskie stopy procentowe również ją wspierają, choć negatywnie wpływają na rentowność sektora.

Czytaj także: Nawet milion rodzin nie wie, że raty hipotek mogą wzrosnąć

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Banki
Zysk Aliora nieco powyżej oczekiwań
Banki
Strata NBP w 2023 roku poszła w miliardy złotych. Adam Glapiński pod ostrzałem
Banki
Cezary Stypułkowski, prezes mBanku: Marne prawo, żadna sprawiedliwość, upadła moralność
Banki
Czy ratowanie Getin Noble Banku się zwróci? Potężne koszty
Banki
EBC zażądał od dwóch wielkich banków, by wycofały się z Rosji. Ostatnie ostrzeżenie