Ratowanie banku było tematem wczorajszego posiedzenia u pierwszego wicepremiera Igora Szuwałowa, dowiedziała się gazeta Kommersant. Rządowy plan ratowniczy zakłada dokapitalizowanie banku i wyczyszczenie jest aktywów z tych najbardziej problematycznych. Mają one trafić do skarbu państwa FR.

Końcowe decyzje nie zapadły. Niektórzy uczestnicy spotkania obawiają się, że jednorazowa tak wielka pomoc dla banku, może negatywnie wpłynąć na międzynarodowe ratingi Rosji. Zwiększa bowiem deficyt budżetowy. A wraz z tym spadną też ratingi największych państwowych i quasi państwowych kredytobiorców.

Dlaczego WEB znalazł się w tak trudnej sytuacji. Otóż przez lata bank ten był głównym źródłem finansowania wszelkich pomysłów Kremla. Jego najbardziej znany projekt specjalny to olimpiada zimowa w Soczi. Według stanu z jesieni 2014 r zadłużenie łączne z tego projektu wynosiło 323 mld rubli (dziś to blisko 5 mld dol.). W sumie bank sfinansował 19 olimpijskich wykonawców, z których aż 13 okazało się niewypłacalnych, w sumie na kwotę 200 mld rubli.

Eksperci rosyjscy uważają, że chociaż wydatki na zasypanie dziury w budżecie banku będą porównywalne z deficytem finansów całej Rosji w 2016 r (zapisano tam 2,6 bln rubli), to ratować WEB trzeba.

Sposobem by przy okazji nie ucierpiała międzynarodowa wiarygodność kredytowa Rosji jest ratowanie banku nie pieniędzmi prosto z budżetu, ale poprzez Fundusz Narodowego Dobrobytu.